Jak wyszukiwarka Google określa zwycięzców i przegranych

Wikipedia Commons
Udostępnij tę historię!

Prowadzony przez Technocrat sposób myślenia, Google ćwiczy naukę inżynierii społecznej na każdym poziomie, stawiając firmy w stanie żyć lub umrzeć, umieszczając reklamy i słowa kluczowe w wyszukiwarkach. Jeśli popełnisz błąd, Google może cię zmiażdżyć. ⁃ Edytor TN

„Gdzie jest najlepsze miejsce do ukrycia ciała? Druga strona wyszukiwarki Google. ”

Humor szubienicy pokazuje, że ludzie rzadko patrzą poza kilka pierwszych wyników wyszukiwania, ale Lee Griffin się nie śmieje.

W ciągu 13 lat, odkąd był współzałożycielem brytyjskiej porównywarki cen GoCompare, 41-latek starał się utrzymywać swoją firmę na szczycie wyników wyszukiwania, robiąc wszystko, od korzystania z przewodnika „For Dummies” od początku do później zatrudnienie zespołu inżynierów, marketerów i matematyków. To postawiło go na pierwszej linii frontu bitwy podważającej dominację Google Alphabet Inc. na rynku wyszukiwania - z organami regulacyjnymi w USA i całej Europie, które przyjrzały się bliżej.

Większość sprzedaży w GoCompare, która pomaga klientom znaleźć oferty na wszystko, od ubezpieczenia samochodowego i podróżnego po plany energetyczne, pochodzi z wyszukiwań w Google, co sprawia, że ​​jej pojawienie się na szczycie listy ma krytyczne znaczenie. Dzięki częstym zmianom algorytmów Google - którego udział w rynku wyszukiwania przekracza 80% - kupowanie reklam stało się jedynym sposobem na zapewnienie sobie najwyższego miejsca na stronie. Firmy takie jak GoCompare muszą przelicytować konkurentów za płatne spoty, nawet jeśli klienci szukają ich marki.

„Firma Google wprowadziła tę funkcję, która chciała przekazywać informacje światu”, powiedział Griffin w wywiadzie dla biur firmy w Newport w Walii. „Ale tak naprawdę robi to, aby pokazać ci informacje, że ludzie zapłacili za to, aby ci pokazać”.

Dominacja rynku

GoCompare nie jest jedynym, który cierpi z powodu dominacji wyszukiwarki Google. John Lewis, wysokiej klasy brytyjski detalista, w zeszłym miesiącu wspomniał o rosnących kosztach wspinaczki w wynikach wyszukiwania Google. W Stanach Zjednoczonych IAC / InterActive Corp., która jest właścicielem takich serwisów internetowych, jak Tinder, oraz firma Lyft Inc., będąca przedstawicielem branży jeździeckiej, zasygnalizowały zdławienie Google'a na rynku.

Zgiełk firm skłonił brytyjski organ nadzoru konkurencji do badania platform internetowych i reklamy cyfrowej w lipcu, w celu zbadania siły rynkowej takich firm jak Google nad marketingiem online. Unia Europejska próbuje powstrzymać Google, nakładając w tym roku grzywnę na firmę 1.5 miliardów euro (1.6 miliardów dolarów) za udaremnianie rywali reklamowych. W Stanach Zjednoczonych rośnie chór głosów na lewicy i prawicy politycznej, domagając się, by w jakiś sposób zmniejszyć Google.

Wyszukiwanie gry

Przypadek GoCompare pokazuje, jak trudno jest wygrać grę wyszukiwania.

GoCompare jest znane lokalnie z reklam off-beat, w których piosenkarz operowy wypuszcza swoją nazwę w restauracjach, taksówkach i, co bardziej kontrowersyjne, wyślizguje się z przewróconego samochodu, odtwarzając wypadek. Gdy klienci szukają nazwy firmy po obejrzeniu reklamy lub wpisaniu zapytania o ubezpieczenie samochodu, pojawia się kombinacja płatnych reklam, własne blampki Google, a następnie tak zwane naturalne wyniki wyszukiwania, lista tego, co uważa gigant technologiczny najbardziej wiarygodne źródła informacji. Ale nawet wysoka pozycja w naturalnych wynikach wyszukiwania może być kosztowna.

„Sposób działania algorytmu ciągle się zmienia i nie masz wglądu w to” - powiedział Lexi Mills, dyrektor generalny Shift6, firmy konsultingowej zajmującej się marketingiem, która pomaga klientom poprawić wyniki wyszukiwania. „Ludzie, którzy potrafią optymalizować, to zwykle ludzie z największą ilością pieniędzy.”

Nigdzie siła Google nie jest bardziej widoczna - i potencjalnie szkodliwa dla firm - niż na rynku „markowych słów kluczowych”. To tutaj firmy kupują reklamy na podstawie ich nazw marek. Tak więc GoCompare podaje oferty na słowo „GoCompare”, a kiedy ludzie tego szukają, Google wyświetla reklamę na górze wyników, zwykle z linkiem do strony internetowej firmy.

„Dziwne miejsce”

Niektóre firmy twierdzą, że muszą kupować te reklamy - bez względu na cenę - ponieważ rywale również mogą licytować słowa kluczowe.

Jeśli GoCompare zdecyduje się nie licytować za własną markę, Google może legalnie sprzedać miejsca docelowe reklamy ze swoją nazwą konkurentowi, a najlepsi oferenci uzyskają najlepsze miejsca na stronie i zabiorą klientów.

„To dziwne miejsce, w którym muszę licytować własną markę” - powiedział Griffin. Kiedy firma skonfrontowała się z Google w tej sprawie, gigant technologiczny powiedział „powiedz swoim konkurentom, żeby przestali licytować o ciebie”, według Griffina.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze