HISTORIA W SKRÓCIE
> Międzynarodowa Wielka Komisja ds. Dezinformacji (IGCD) składa się z „międzynarodowej grupy ustawodawców, doradców politycznych i innych ekspertów”, którzy współpracują „w celu tworzenia międzynarodowych sojuszy, które wprowadzają wspólne, skuteczne strategie w walce z dezinformacją w Internecie”
> Założycielami IGCD jest czterech członków parlamentów brytyjskiego i kanadyjskiego, w tym brytyjski poseł Damian Collins, który zasiada również w zarządzie Centers for Countering Digital Hate (CCDH). CCDH fabrykuje raporty, które są następnie wykorzystywane do pozbawiania ludzi ich praw do wolności słowa
> Logistykę dla IGCD zapewnia Inicjatywa Resetu (niezbyt subtelne przypomnienie, że cenzura jest wymogiem Wielkiego Resetu), która jest częścią grupy filantropijnej Omidyar
> Omidyar finansuje Whistleblower Aid, radcę prawnego fałszywej „informatora” Facebooka Frances Haugen, która zeznawała przed prawodawcami amerykańskimi, francuskimi, brytyjskimi i unijnymi, wzywając do większej cenzury
> Prezes CCDH, Simon Clark, ma również powiązania z Arabella Advisors, najpotężniejszą grupą lobbingową zajmującą się ciemnymi pieniędzmi w USA
Gdybyś podejrzewał, że cenzura jest koordynowana na skalę globalną, miałbyś rację. Międzynarodowy Wielki Komitet ds. Dezinformacji1 (IGCD) składa się z „międzynarodowej grupy ustawodawców, doradców politycznych i innych ekspertów”, którzy współpracują „w celu tworzenia międzynarodowych sojuszy, które wprowadzają wspólne, skuteczne strategie w walce z dezinformacją w Internecie”. Co może pójść nie tak?
Pomysł na IGCD wyszedł od czterech członków parlamentów brytyjskiego i kanadyjskiego: Damiana Collinsa i Iana Lucasa z Wielkiej Brytanii oraz Boba Zimmera i Nathaniela Erskine-Smitha z Kanady. Pierwsza sesja IGCD odbyła się pod koniec listopada 2018 roku, więc już od jakiegoś czasu cicho pracują w tle.
Od tego czasu odbywali spotkania w Kanadzie i Wielkiej Brytanii oraz prowadzili seminaria w USA, w których uczestniczyli przywódcy duchowi, dziennikarze, dyrektorzy technologiczni, „eksperci w danej dziedzinie” i liderzy parlamentarni z 21 krajów (Argentyna, Australia, Belgia, Brazylia, Kanada, Kostaryka, Ekwador, Estonia, Finlandia, Francja, Gruzja, Niemcy, Irlandia, Łotwa, Meksyk, Maroko, Singapur, St. Lucia, Szwecja, Wielka Brytania i USA)
Według IGCD organizacja funkcjonuje jako „forum wymiany informacji, współpracy i harmonizacji polityk w celu … osiągnięcia wspólnych celów wśród państw demokratycznych. Mniejsza o to, że demokracja nie może istnieć bez wolności słowa”.
Logistykę dla grupy zapewnia inicjatywa o nazwie „Reset”,2 co wydaje się niezbyt subtelnym przypomnieniem, że cenzura jest wymogiem Wielkiego Resetu. Wiedzą, że ludzie nigdy nie zgodziliby się na plan Wielkiego Resetu, gdyby pozwolili mu swobodnie dyskutować o jego konsekwencjach.
„Ustawa o bezpieczeństwie w Internecie” ma na celu wyłączenie kontrnarracji
IGCD pomaga rzucić światło na frontową grupę technokracji znaną jako Centers for Countering Digital Hate (CCDH),3 widząc, jak jeden z członków zarządu CCDH, poseł Damian Collins, jest również jednym z założycieli IGCD. Obie grupy powstały w 2018 roku i mają wyraźnie te same cele i program.
Jednym z tych celów jest wyeliminowanie wolności słowa w Internecie, co miałoby osiągnąć proponowana przez Wielką Brytanię ustawa o bezpieczeństwie w Internecie. Nic dziwnego, że Collins jest członkiem Komitetu ds. Ustawy o Bezpieczeństwie Online, którego zadaniem jest zbadanie ustawy „linijka po linijce, aby upewnić się, że jest ona odpowiednia do celu”.4
W poście na blogu z 11 sierpnia 2021 r. Collins poprosił publiczność o pomoc w wyśledzeniu sprzecznych narracji, zrobieniu zrzutów ekranu obraźliwych materiałów i przesłaniu ich pocztą elektroniczną. „O ile nie zostaną zgłoszone szkodliwe treści, bez względu na to, czy są to okropne obrazy samookaleczeń, brutalne lub ekstremistyczne treści, czy antyszczepionkowe teorie spiskowe, w przeciwnym razie mogą one być nieznane organom regulacyjnym i rządom” – powiedział.
Nie sposób przeoczyć faktu, że Collins wrzuca treści „antyszczepionkowe” do brutalnych i ekstremistycznych treści, które muszą być cenzurowane, a w rzeczywistości jest to prawdopodobnie jedna z najważniejszych kategorii informacji, które ten projekt ma kontrolować.
Jak donosi iNews,5 „Premier [Boris Johnson] wielokrotnie podkreślał, że uprawnienia zawarte w przepisach pomogłyby rozprawić się z … dezinformacją antyszczepionkową”.
Ustawa o bezpieczeństwie w Internecie jest „katastrofalna dla wolności słowa”
Chociaż niektórzy mogą pomyśleć, że dobrym pomysłem jest karmienie ludzi „poprawnymi” informacjami na temat szczepionek, ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że chociaż szczepionki są problemem dzisiaj, jutro inny temat, który jest bliski i drogi twojemu sercu, może zostać uznany za niedostępny dla dyskusja publiczna. Tak więc wspieranie wszelkiego rodzaju cenzury jest śliskim zboczem, które z pewnością wróci, by cię ugryźć, gdy najmniej się tego spodziewasz.
Jak donosi BBC News,6 „Prawo do powiedzenia. Legal to Type” ostrzega, że jeśli ustawa o bezpieczeństwie w Internecie stanie się prawem, firmy Big Tech będą miały nadzwyczajną władzę:
„Chociaż grupa popiera cel ustawy, jakim jest zapewnienie, aby platformy internetowe usuwały obrazy przedstawiające wykorzystywanie seksualne dzieci, materiały terrorystyczne i treści, które podżegają do nienawiści rasowej i przemocy, obawia się, że inne przepisy będą miały negatywny wpływ na wolność słowa…
Zgodnie z ustawą Ofcom [Brytyjskie Biuro Komunikacji] otrzyma uprawnienia do blokowania dostępu do stron i nakładania kar, które nie chronią użytkowników przed szkodliwymi treściami, do 18 milionów funtów lub 10% rocznych globalnych obrotów, w zależności od tego, która z tych wartości jest większa .
Działacze twierdzą, że daje to firmom technologicznym zachętę do „nadcenzurowania” i „skutecznego outsourcingu nadzoru internetowego z policji, sądów i parlamentu do Doliny Krzemowej”…
Pan [MP David] Davis określił ustawę jako „kartę cenzora”. Dodał: „Grupy lobby będą mogły naciskać na sieci społecznościowe, aby usuwały treści, które uważają za niepoprawne politycznie, nawet jeśli są one legalne”…
Kampanie obawiają się również, że firmy technologiczne mogą wykorzystywać sztuczną inteligencję do identyfikowania szkodliwych treści. Mówią, że może to wprowadzić rasistowskie uprzedzenia i błędnie cenzurować język, „zwłaszcza jeśli chodzi o kochających ironię Brytyjczyków”.
Demokraci amerykańscy atakują wolność słowa
Tymczasem w USA ustawa o dezinformacji zdrowotnej, wprowadzona przez senator Amy Klobuchar, D-Minn. i senatora Bena Raya Lujána, DN.M., zawiesiłaby ochronę zgodnie z sekcją 230 ustawy o uczciwości w komunikacji w przypadkach, gdy sieci społecznościowe są uznano, że wzmaga „spisy antyszczepionkowe” i pociąga ich do odpowiedzialności za takie treści. W artykule z 22 lipca 2021 r. Tech Crunch donosił:7
„Projekt miałby w szczególności zmienić język sekcji 230, aby odwołać ochronę przed odpowiedzialnością w przypadku„ dezinformacji na temat zdrowia, która jest tworzona lub rozwijana za pomocą interaktywnej usługi komputerowej”, jeśli ta dezinformacja jest wzmacniana przez algorytm.
Proponowany wyjątek pojawiłby się tylko podczas ogłoszonego krajowego kryzysu zdrowia publicznego, takiego jak nadejście COVID-19, i nie miałby zastosowania w normalnych czasach. Projekt ustawy nakładałby na Sekretarza Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) zadanie zdefiniowania dezinformacji na temat zdrowia”.
Podobnie jak w przypadku brytyjskiej ustawy o bezpieczeństwie w Internecie, ustawa o dezinformacji zdrowotnej jest otwartym portalem do nadużyć. Jak na ironię, ustawa faktycznie opiera się na dezinformacji, aby uzasadnić swoją sprawę. W szczególności wspomina o raporcie CCDH „Dziesięć dezinformacji”,8 który fałszywie twierdzi, że kilkanaście osób, w tym ja, jest odpowiedzialnych za większość „antyszczepionkowych dezinformacji” udostępnianych na platformach społecznościowych.
„Dziesięć dezinformacji” ma znikomy zasięg
Tymczasem w oświadczeniu z 18 sierpnia 2021 r.9,10 Wiceprezes Facebooka ds. polityki treści, Monika Bickert, stwierdziła, że nie ma dowodów na poparcie twierdzeń CCDH, a osoby wskazane przez CCDH jako odpowiedzialne za zdecydowaną większość dezinformacji o szczepionkach w mediach społecznościowych były w rzeczywistości odpowiedzialne tylko za niewielki ułamek — 0.05% — całej zawartości szczepionek na Facebooku. Oto fragment wypowiedzi Bickerta:11
„W ostatnich tygodniach odbyła się debata na temat tego, czy globalny problem dezinformacji o szczepionce COVID-19 można rozwiązać po prostu usuwając 12 osób z platform mediów społecznościowych. Ludzie, którzy rozwinęli tę narrację, twierdzą, że te 12 osób jest odpowiedzialnych za 73% dezinformacji online na Facebooku o szczepionkach. Nie ma żadnych dowodów na poparcie tego twierdzenia…
W rzeczywistości te 12 osób odpowiada za około 0.05% wszystkich wyświetleń treści związanych ze szczepionkami na Facebooku. Obejmuje to wszystkie udostępnione przez nich posty dotyczące szczepionek, zarówno prawdziwe, jak i fałszywe, a także adresy URL powiązane z tymi osobami.
Raport12 na którym opiera się błędna narracja, przeanalizował tylko wąski zestaw 483 fragmentów treści w ciągu sześciu tygodni z zaledwie 30 grup, z których niektóre mają zaledwie 2,500 użytkowników. Nie są one w żaden sposób reprezentatywne dla setek milionów postów, które ludzie udostępnili na temat szczepionek COVID-19 w ostatnich miesiącach na Facebooku.
Co więcej, nie ma wyjaśnienia, w jaki sposób organizacja stojąca za raportem zidentyfikowała treści, które opisała jako „antyszczepionkowe” lub jak wybrała 30 grup, które uwzględniła w swojej analizie. Nie ma uzasadnienia dla ich twierdzenia, że ich dane stanowią „reprezentatywną próbkę” treści udostępnianych w naszych aplikacjach”.
Jest całkiem jasne, że CCDH istnieje po to, by sfabrykować „dowody”, które są następnie wykorzystywane do niszczenia opozycji w celu kontrolowania informacji. W związku z tym jest to nic innego jak frontowa grupa dla znacznie większej, globalnej IGCD, której celem jest zlikwidowanie wolności słowa na całym świecie.
„Informator”, który nie jest
Jedną z brudnych sztuczek stosowanych w celu ograniczenia wolności słowa jest zatrudnianie fałszywych sygnalistów. Frances Haugen, były pracownik Facebooka, który stał się „informatorem”, który zeznawał przed Kongresem 5 października 2021 r., oskarżając swojego byłego pracodawcę o pomoc złoczyńcom, nie jest prawdziwym informatorem.
Jest prawnie reprezentowana przez firmę o nazwie Whistleblower Aid, założoną przez prawnika ds. bezpieczeństwa narodowego Marka Zaida, znanego ze zdrady swoich klientów i współpracy z prokuratorami.13
Whistleblower Aid jest finansowany przez miliardera technologicznego i założyciela eBaya Pierre'a Omidyara, a Reset Initiative, która zapewnia logistykę dla IGCD, jest częścią grupy filantropijnej The Omidyar Group.14 To mówi ci wszystko, co musisz wiedzieć o zamierzonym celu zeznania Haugena. Jak donosi The Gray Zone:15
„Haugen podkreśliła w swoim zeznaniu, że „nie chce zerwać” Facebooka; szukała jedynie zwiększonego „umiarkowania treści”, aby wykorzenić „ekstremizm” i „(błędne/dez)informacje”… Haugen wydaje się być niewiele więcej niż narzędziem w dalekosiężnym planie zwiększenia kontroli państwa bezpieczeństwa narodowego USA nad jedna z najpopularniejszych platform mediów społecznościowych na świecie”.
W krótkim czasie Haugen poradził sobie z tym, co było niemożliwe dla innych sygnalistów. Uzyskała audiencje u prawodawców we Francji, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, aby przedyskutować potrzebę większej cenzury.
Ciemne pieniądze
W ciągu ostatniego roku sfabrykowany raport CCDH „Dziesięć dezinformacji” był wielokrotnie wykorzystywany jako podstawa wezwań do odebrania obywatelom amerykańskim ich praw do wolności słowa według Pierwszej Poprawki. Jest używany przez prawników generalnych i wybranych polityków i jest cytowany we wszystkich przesłuchaniach dotyczących Big Tech.16
Oprócz bezpośredniego powiązania z globalną IGCD (pamiętajmy, że Collins jest w zarządzie zarówno IGCD, jak i CCDH), CCDH jest również powiązana z Arabella Advisors — najpotężniejszą grupą lobbingową zajmującą się ciemnymi pieniędzmi w USA17 — przez przewodniczącego CCDH Simona Clarka.18 („Ciemne pieniądze” to termin, który oznacza, że tożsamość osób finansujących organizację jest utrzymywana w tajemnicy).
Clark jest starszym pracownikiem Centrum Postępu Amerykańskiego,19 gdzie specjalizuje się w „prawicowym terroryzmie wewnętrznym” (czy mamy wierzyć, że nie ma czegoś takiego jak lewicowy terroryzm?), który jest finansowany przez liberalnego szwajcarskiego miliardera o nazwisku Hansjörg Wyss.20,21
Wyss finansuje również Arabella Advisors, która prowadzi dużą liczbę tymczasowych grup frontowych, które pojawiają się i znikają w razie potrzeby w danej kampanii.22 Reporter Hayden Ludwig opisał wewnętrzną pracę Arabella Advisors i wpływ płynących przez nią „czarnych pieniędzy”:23
„Organizacje non-profit Arabelli działają jako najważniejsi fundatorzy lewicy dla zawodowych aktywistów. Wielkie fundacje – w tym Fundacje Gatesa, Buffetta i Forda – wyprały miliardy dolarów za pośrednictwem tej sieci, zmywając swoją tożsamość z dolarów, które idą na forsowanie radykalnej polityki w Ameryce.
Ale prawdziwy sok z tych organizacji non-profit pochodzi z szerokiej gamy „grup pop-up”, które prowadzą – nazywane tak, ponieważ składają się one prawie wyłącznie ze zgrabnych stron internetowych, które mogą pojawić się jednego dnia i wyskoczyć następnego, zwykle po zakończeniu kampanii. Poprzez.
Naliczyliśmy ponad 350 takich frontowych grup, które naciskają na wszystko, od federalnego finansowania aborcji, przez remont Obamacare, po pakowanie do Sądu Najwyższego. Arabella jest tak mroczna, jak „ciemne pieniądze”. To także doskonały przykład liberalnej hipokryzji wobec anonimowych wydatków politycznych, działającej w niemal całkowitym zaciemnieniu…
W miarę jak coraz więcej z tej ogromnej sieci grup – odpowiedzialnych za masowe wyrzucenie prawie 2.5 miliarda dolarów od czasu jej powstania – stało się jasne, jedna rzecz staje się jasna: kiedy darczyńca o specjalnym interesie trafia do Arabelli, spodziewa się politycznej zapłaty”.
Możesz dowiedzieć się więcej o Arabella Advisors i jej ukrytym wpływie na amerykańską politykę za pośrednictwem wyskakujących grup frontowych w serii Capital Research Center „Arabella's Long War Against Trump's Department of the Interior”.24
Otwarta wojna z opinią publiczną
Znajdujemy się teraz w sytuacji, w której zadawanie ważnych pytań dotyczących środków zdrowia publicznego jest równoznaczne z aktami wewnętrznego terroryzmu. To niewiarygodne, ale oto jesteśmy.
W ciągu ostatnich dwóch lat retoryka stosowana przeciwko tym, którzy kwestionują rozsądek stosowania nienaukowych środków zaradczych na wypadek pandemii, takich jak maski na twarz i blokady, lub udostępnianie danych pokazujących, że terapie genowe COVID-19 są naprawdę złą polityką zdrowia publicznego, stała się coraz bardziej brutalna.
Dr Peter Hotez publicznie wezwał do ataków cyberwojennych na obywateli amerykańskich, którzy nie zgadzają się z oficjalnymi narracjami COVID, i ta podła retoryka została opublikowana w prestiżowym czasopiśmie naukowym Nature ze wszystkich miejsc.25 Jego artykuł powinien był wywołać dzwonki alarmowe w CCDH, ponieważ CCDH w rzeczywistości miało na celu ochronę nas przed nienawiścią w Internecie.
Ale CCDH nie ma na celu ochrony społeczeństwa przed nienawiścią. W klasycznym orwellowskim Doublespeak istnieje, aby go pielęgnować i tworzyć. Nawiasem mówiąc, czasopismo Nature opublikowało również artykuł założyciela CCDH Imrana Ahmeda, w którym omawia on potrzebę zniszczenia „przemysłu antyszczepionkowego”. To, w jaki sposób on, który nie ma referencji medycznych, zdołał sprostać wymaganiom publikacji, jest tajemnicą i pokazuje, że nie możemy nawet ufać niektórym z naszych najbardziej cenionych czasopism medycznych.
W swoim artykule Ahmed kategorycznie skłamał, mówiąc, że „uczestniczył i nagrał prywatne, trzydniowe spotkanie najbardziej znanych antyszczepionkowców na świecie”. Spotkanie, o którym mowa, nie miało charakteru „prywatnego”, było w rzeczywistości publiczną konferencją online, otwartą dla każdego i wszystkich na całym świecie, z dostępem do nagranych wykładów w ramach opłaty rejestracyjnej.
Fakt, że Ahmed skłamał na temat tak łatwego do zweryfikowania punktu, mówi ci wszystko, co musisz wiedzieć o CCDH – a co za tym idzie o IGCD, z którym najwyraźniej pracuje. W końcu kłamstwa nie mogą stawić czoła prawdzie i właśnie dlatego CCDH i IGCD pracują po godzinach, aby „zharmonizować” prawa w demokratycznym świecie, aby cenzurować wszelkie sprzeczne narracje.
Jak powiedziałem wcześniej, teraz chodzi przede wszystkim o wyciszenie pytań i niewygodnych prawd o zastrzykach COVID, ale w przyszłości te prawa pozwolą im uciszyć dyskusję na każdy temat, który zagraża niedemokratycznym rządom globalistów.
Aby uniknąć takiego losu, musimy być nieugięci w naszym dążeniu do prawdy i dzieleniu się nią oraz bezwzględnie domagać się, aby wybrani przez nas przedstawiciele opowiedzieli się za wolnością słowa i innymi prawami konstytucyjnymi.
Źródła i referencje
1, 2, 14 IGCD.org
4 Damiancollins.com 11 sierpnia 2021
8, 12 CCDH, dwunastka dezinformacji
9, 11 Facebook 18 sierpnia 2021
10 New York Post 18 sierpnia 2021 r
13, 15 Szara strefa 21 października 2021
16 PR Newswire 27 kwietnia 2021
17 Atlantyk, Demokraci zawarli pokój z ciemnymi pieniędzmi (Zarchiwizowane)
19 Centrum Amerykańskiego Postępu Simon Clark
20 New York Times 3 maja 2021 r. (Zarchiwizowane)
21 Capital Research 3 maja 2021
22, 23 Amerykański konserwatysta 12 maja 2021 r.
24 Capital Research Długa wojna Arabelli przeciwko Departamentowi Spraw Wewnętrznych Trumpa
[...] https://www.technocracy.news/how-global-technocrats-are-ending-free-speech-worldwide/ [...]
Czy kiedykolwiek brałeś pod uwagę, że grupy technologiczne mogły otrzymać wsparcie rządowe dla swoich atrybutów monolopy i być może otrzymały fundusze, a teraz są rzecznikami globalizmu?
Czy projekt na Wall Street?
https://stateofthenation.co/?p=87971 POZDROWIENIA, SPARTACUS
Czy globalizm jest projektem Wall Street?
https://stateofthenation.co/?p=87971 POZDROWIENIA, SPARTACUS...
https://zrzutka.pl/mfsbpp