Jak euforia z zeszłego roku Siedlisko III konferencja na temat zrównoważonej urbanizacji rozprasza się, a globalne uwagi zwracają się na inne pilne sprawy, pilne jest, aby społeczności miejskie - dotyczące polityki, praktyki i badań - nie straciły rozmachu i wiadomości, że miasta są niezbędne dla zrównoważonej przyszłości.
Istnieją jednak niebezpieczne oznaki, że podstawa wsparcia dla miast w globalnym kształtowaniu polityki może już być opóźniona. Na przykład nadal nie ma konsensusu w sprawie interfejsu między Cele rozwoju zrównoważonego (SDGs) oraz inne umowy wielostronne dotyczące miast i systemów terytorialnych, w tym New Urban Agenda to zostało zatwierdzone w Habitat III.
[the_ad id = "11018 ″]Podobnie, nadal nie mamy ustalonego „interfejsu nauki i polityki”, który stanowiłby formalną platformę dla miejskich uczonych do angażowania się w formalne procesy polityczne, takie jak te w innych częściach ONZ. Na przykład społeczność klimatyczna ma Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) różnorodność biologiczna ma swój analog (IPBES) i klucz interdyscyplinarny U. N. tematy takie jak woda czy energia mają nawet własne organy międzyagencyjne (UN-Woda i UN-Energia).
To, na co pozwalają te struktury, w różnych formach, stanowi formalną rolę nauki i współdziała z polityką, tworząc kanał wiedzy naukowej w sprawach wielostronnych. Wręcz przeciwnie, miastom brakuje nie tylko wyraźnej globalnej agencji, ale także specjalnego mechanizmu angażującego ONZ.