Nasze miasta stają się coraz mądrzejsze. Rozejrzyj się po każdej nowoczesnej metropolii, a zobaczysz setki inteligentnych urządzeń. Urządzenia, które zapewniają większą wygodę, zwiększają nasze bezpieczeństwo, umożliwiają łączność w dowolnym miejscu, zmniejszają korki, poprawiają naszą ekonomię - wszystko z myślą o poprawie jakości życia dla wszystkich.
Ale wraz z tą rewolucją technologiczną pojawia się potrzeba zmiany sposobu zasilania naszych miast - aby pozbyć się wszystkich kabli i przewodów, które pociągają za sobą kosztowną i destrukcyjną budowę. Te inteligentne urządzenia są cyfrowe i wymagają bardzo mało prądu - ta stara kamera bezpieczeństwa, która potrzebowała 200W, teraz działa na twoim telefonie i potrzebuje być może 1-10% mocy, z której korzystał.
Okablowanie każdego urządzenia IoT do sieci energetycznej jest najdroższą częścią naszej sieci elektrycznej - szczególnie, gdy masz ich setki lub tysiące w mieście. I to jest powód, dla którego tak wiele osób zastanawia się, dlaczego ich rachunek za energię stale rośnie, nawet jeśli korzyści płynące z nowej energii odnawialnej powinny zmniejszyć te koszty.
Jak pokazują te trzy inteligentne miasta, większa łączność zmienia sposób, w jaki zasilamy nasze miasta w Ameryce Północnej.
Toronto, Ontario
Jak w większości miast, energia z sieci jest kosztowna - Toronto nie jest wyjątkiem. Deficyty rządowe na wszystkich poziomach wymuszają „pobieranie” budżetów i kosztów. Naciski w jednym obszarze kosztów zmuszają agencje energetyczne do ponownego odwiedzenia kosztów w innym miejscu i zaczynają alokować w innym miejscu. Jako przykład, jedno miasto w Ontario odkryło, że doświadcza 1,400% wzrostu rachunków za prąd uliczny z 2005 do 2019.[1] Wpływ na koszty jest tak wielki, że doprowadza nawet niektóre przedsiębiorstwa energetyczne do bankructwa, jak miało to ostatnio miejsce w Kalifornii.
Dlatego Toronto zaczęło zamiast tego przechodzić na oświetlenie uliczne Smart City zasilane energią słoneczną. Na przykład na Bloor Street West Stowarzyszenie Inicjatyw Biznesowych zainstalowało słupy Smart City zasilane energią słoneczną z oświetleniem LED, funkcjami hotspotów Wi-Fi, a także innymi urządzeniami IoT.
Ponieważ te bieguny są zasilane energią słoneczną w 100%, nie musiały być podłączone do sieci, co skutkowało szacowanymi oszczędnościami w wysokości 1.4 USD na wykop kablowy i jednorazowe koszty podłączenia do sieci. A aspekt Smart - zdalne monitorowanie i zarządzanie systemami - oznacza, że BIA zapewnia, że pozostaną włączone nawet podczas wiru polarnego!
W innej części miasta współpracujący z Google Sidewalk Labs również zidentyfikował Toronto jako przykład dla miasta przyszłości, zbudowanego „od Internetu w górę”.
Zgodnie z proponowanymi planami Quayside w niezagospodarowanym obszarze nabrzeża Toronto zintegrowałoby inteligentną technologię z całą swoją infrastrukturą. Czujniki mierzą takie czynniki, jak natężenie ruchu, jakość powietrza, hałas i obłożenie budynku. Technologie efektywności energetycznej znacznie zmniejszyłyby obciążenie sieci. A rozwiązania poza siecią są logiczną i naturalną częścią takiego ekosystemu.
Dzięki gromadzeniu wszystkich tych danych wydajność poprawia się z czasem. Na przykład, gdy uderzy następny wir wirowy, czujniki pogodowe podpowiadają nawierzchni, aby się rozgrzała i stopiła śnieg. Brzmi jak coś z filmu science-fiction z 80!
Zdolność do zbudowania Smart City od podstaw oznacza, że Sidewalk Labs będzie w stanie włączyć energię słoneczną i wiatrową do projektu. Firma dąży do zmniejszenia emisji w sąsiedztwie o 75 - 80%, między innymi poprzez wytwarzanie energii słonecznej i systemy monitorowania energii.