Joel Winston - obecny prawnik zajmujący się ochroną konsumentów i były prokurator generalny New Jersey - proponuje okresowe przypomnienie, że Warunki korzystania z usługi rzadko są pisane z myślą o najlepszym interesie użytkownika. Winston podkreśla wymagania stawiane przez Ancestry.com w zamian za korzystanie z płatnej usługi. Dwie trzecie wyróżnionych to standardowa procedura operacyjna dla zdecydowanie zbyt wielu usług. [h / t Wojna o prywatność]
Pierwsza to wieczysta licencja, której użytkownicy udzielają Ancestry.com na wykorzystywanie ich danych DNA. Ponownie, tego rodzaju rzeczy można znaleźć w wielu usługach w dużym stopniu zależnych od wkładu użytkowników. Wielu z nich chce nie tylko twoich pieniędzy, ale także możliwości sprzedaży danych.
W szczególności, przesyłając DNA do AncestryDNA, wyrażasz zgodę na „udzielenie AncestryDNA i spółek z grupy Ancestry Group wieczystej, nieodpłatnej, ogólnoświatowej, zbywalnej licencji na korzystanie z Twojego DNA oraz dowolnego DNA przesłanego przez osobę, od której uzyskałeś legalną licencję autoryzacja zgodnie z opisem w niniejszej Umowie oraz do używania, hostowania, udzielania podlicencji i rozpowszechniania wynikowej analizy w zakresie i formie lub kontekście, które uznamy za właściwe na dowolnym nośniku lub nośniku oraz za pomocą dowolnej technologii lub urządzenia znanego lub opracowanego w późniejszym terminie lub odkryty."
To nie jest szczególnie ohydne. (Tak, potępiam to słabym potępieniem.) Ale to nie jest lepsze niż niezliczone inne usługi, a ta dotyczy DNA, które jest prawdopodobnie bardziej osobiste niż, powiedzmy, tweety… lub zgrubne informacje demograficzne. Byłoby miło wiedzieć o tym z góry. Ancestry.com może twierdzić, że informuje o tym użytkowników, ale jest to część pliku długie Warunki który zawiera wystarczającą ilość gęstego języka i legalizator, aby powstrzymać wszystkich, ale najbardziej zorientowanych na szczegóły, od przeczytania go do końca.
Rezygnacja jest oczywiście znacznie trudniejsza. Jak zauważa Winston, trzeba przeskoczyć kilka kółek, aby wyciągnąć DNA z tej szerokiej „umowy”. Firma zajmuje się również 30 dniami na rozpatrzenie wniosków użytkowników i nie ma to wpływu na żadne badania itp., Które firma już dostarczyła dane DNA. Może to również obejmować rozmowy telefoniczne, co jest super zabawą w dobie komunikacji cyfrowej, która pozostawia lepszy, łatwiejszy do zweryfikowania ślad na papierze.
Do tego dochodzi klauzula arbitrażowa, która zapewni użytkownikom jak najmniejsza dźwignia jeśli nie będą zadowoleni z usług Ancestry lub obsługi danych DNA. To również niestety jest częścią zbyt wielu warunków umów o świadczenie usług. Arbitraż zmusza użytkowników do gry na placu zabaw firmy, a nie na bardziej neutralnym polu stworzonym przez złożenie skargi cywilnej. To jest do bani, ale po raz kolejny nie jest to nic wyjątkowego dla Ancestry.com.
Najbardziej niepokojące w rosnącej kolekcji DNA Ancestry jest coś, co podkreślił tutaj Glyn Moody kilka lat temu.
Zgodnie z artykułem na Fusion.net, Przodek ma teraz ponad 800,000 próbek, podczas gdy 23andMe ma milion klientów (Ancestry mówi, że bardziej aktualna liczba to 1.2 miliona członków w jej bazie danych). Są to znaczące zasoby i to naturalne, że policja będzie próbowała ich użyć do rozwiązywania przestępstw; Obie firmy potwierdzają, że przekażą informacje ze swoich baz danych organom ścigania, jeśli otrzymają odpowiednie orzeczenie sądowe.
Informacje DNA klientów - przetwarzane przez Ancestry.com - stają się niczym więcej niż rekord innej firmy. Firma twierdzi, że stosuje się tylko do nakazów sądowych, ale w tym oświadczeniu brakuje precyzji. Nakaz sądowy może być niczym więcej niż wezwaniem do sądu, a nie nakazem przeszukania. Dane osób trzecich mają mniejsze oczekiwania dotyczące prywatności, co oznacza, że nakazy nie są konieczne.