Między zdjęciami cywilnymi i kryminalnymi, bazami danych wiz i paszportów Departamentu Stanu, bazą danych biometrycznych Departamentu Obrony oraz bazami danych kierowców stanów 18, prawie połowa wszystkich Amerykanów znajduje się w bazie danych rozpoznawania twarzy, do której FBI może uzyskać bez nakazów lub nawet bez konieczności udowodnienia, że mają uzasadnione podejrzenie, że zrobiliśmy coś złego.
Jak się tam dostaliśmy?
Nielegalnie właśnie tak. Taka była ocena z zeszłego tygodnia Przesłuchanie komisji nadzoru wewnętrznego, kiedy politycy i aktywiści prywatności podstępnie podeszli do FBI. Komitet wezwał do bardziej rygorystycznych regulacji technologii rozpoznawania twarzy w czasie jej eksplozji, zarówno w rękach organów ścigania, jak i biznesu.
FBI jest wymagane przez prawo, aby najpierw opublikować ocenę wpływu na prywatność, zanim zastosuje technologię rozpoznawania twarzy (FRT). Przez lata nic takiego się nie stało, co stało się jasne, gdy Kimberly Del Greco z FBI - zastępca asystenta dyrektora Departamentu Usług Informacyjnych Wymiaru Sprawiedliwości w sprawach karnych - siedziała na gorącym siedzeniu i była grillowana przez komitet.