COP25 miał pierwotnie odbyć się w Chile, ale to było zanim lewicowcy postanowili rozerwać kraj na części, protestując przeciwko swojemu rządowi. ⁃ Edytor TN
Jestem w Madrycie na ostatnią Konferencję Klimatyczną ONZ - COP25 - i dosłownie nikogo to nie obchodzi.
Kiedy mówię, że dosłownie nikogo to nie obchodzi, nie mam na myśli żadnego z prawdziwych, normalnych ludzi - czy to tubylców, czy turystów - chcących po prostu codziennego życia w tej przystojnej stolicy, wypić kilka kieliszków wina z tapas, sprawdź Prado, połącz koniec z końcem, spójrz na świąteczne lampki, nawet nie myśl o globalnym ociepleniu, bo hej, grudzień i jest chłodno nawet w Hiszpanii.
To, co zdecydowanie nie mam na myśli, to około 30,000, którzy przylecieli na ten dziwaczny pokaz około trzydziestu taksówek w przemysłowej strefie wystawienniczej na obrzeżach miasta. Najwyraźniej bardzo im zależy, ale nie są normalni i nie mają żadnego związku ze światem innym niż niefortunny fakt, że obecnie wydają się przestrzegać wszystkich naszych zasad.
To jest naprawdę przerażające w tych konferencjach klimatycznych COP, które doskonale odzwierciedlają rosnącą przepaść między globalistycznymi elitami rządzącymi a zwykłymi ludźmi - tobą i mną - którzy muszą cierpieć z powodu swoich głupich, antydemokratycznych decyzji. Liberalna elita w hermetycznie zamkniętej strefie konferencyjnej; podklasa - jak wszyscy inni - w mieście.
Przybyli samolotem - nawet prywatnym odrzutowcem - ale mówią nam, że nie powinniśmy już latać, chyba że jest to naprawdę konieczne.
Są przewożone flotami czarnych limuzyn, ale samochody, jak nam powtarzają, są niezrównoważone.
To jest klasa „rób, co mówię, nie rób, co robię”. A jeśli chcesz się dowiedzieć, jak bardzo są bezużyteczni i godni pogardy, oto fragment przemówienia, które Nancy Pelosi wygłosiła delegatom, kiedy przyleciała, by udawać, że Demokraci rządzą USA i że ich obecność na konferencji klimatycznej ONZ dlatego ma znaczenie:
Jej przemówienie, które można zobaczyć na Reuters TV, jeśli masz na to ochotę, dołącz te nieśmiertelne linie:
"To jest misja, to jest pasja, to jest naukowe podejście do tego wszystkiego - * odchrząkuje * - i jesteśmy tutaj, aby powiedzieć wam wszystkim w imieniu Izby Reprezentantów w Kongresie w USA wciąż tam jesteśmy.
Powiedziała, że 3,000 mil że? Naprawdę.
Tymczasem sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, jak jakiś zmęczony stary fluffer na zrujnowanym planie filmowym porno, desperacko próbował wzbudzić podekscytowanie odrobiną inspirującego szaleństwa.
Jesteśmy zagrożeni samo życie, nie mniej. [WERYFIKACJA FAKTÓW. Liczba ludzi w prawdziwym świecie, którzy do tej pory zmarli na skutek „zmian klimatu”, nie, czekaj na to… zero. Ekstremalne zjawiska pogodowe zabijają ludzi, ale nie naturalny odpływ i przepływ klimatu i nie ma dowodów na to, że te ekstremalne zjawiska pogodowe nasilają się w naszej erze]
Problem polega na tym, że mówią to podczas każdej konferencji ONZ. To zawsze ostatnia szansa na uratowanie świata. Zawsze jesteśmy na krawędzi punktu krytycznego. Żaden z tych ludzi najwyraźniej nigdy nie słyszał o historii Kurczaka Małego (lub Kurczaka Licken, jak go nazywamy w Anglii).
Ale globalne elity klimatyczne są nie tylko bezużyteczne, ale także głęboko ignoranckie. Jako załącznik A przedstawiam wywiad z miesiąca, w którym niedoszły kandydat na prezydenta i niestrudzony działacz na rzecz ochrony środowiska Mike Bloomberg jest pytany o jeden z kluczowych niezręcznych faktów na temat zmian klimatu: bez względu na to, jak bardzo Zachód zdecyduje się ograniczyć emisję dwutlenku węgla emisji dwutlenku węgla, Chiny (i inne, ale przede wszystkim Chiny) idą pełną parą z rozwojem przemysłu. Jak pisałem tydzień temu w artykule zatytułowanym „Greta Who?” Chiny rozwijają obecnie tyle nowych elektrowni węglowych, co CAŁA moc Unii Europejskiej.
Oto Mike Bloomberg zajmujący się tym kluczowym problemem.
Pamiętaj, to jest ten sam Mike Bloomberg, który wydaje część swojego budżetu na kampanię w wysokości 500 milionów dolarów, obiecując wyeliminować amerykański przemysł węglowy; którego majątek i imperium medialne o wartości 50 miliardów dolarów niestrudzenie rozmieszcza, aby powiedzieć nam, jak serią jest kryzys klimatyczny i jak ważne jest, abyśmy działali.
Ale najwyraźniej nie, jeśli jesteś Chinami. Chiny, zdaniem Bloomberga - i nie jest on niereprezentatywny dla liberalnej elity - jest wyjątkiem, ponieważ Xi Jinping (który, nawiasem mówiąc, nie jest dyktatorem), po prostu próbuje utrzymać swoją gospodarkę. Aha, i choć buduje o wiele więcej elektrowni węglowych, próbuje je zbudować z dala z miast.
Mike, kochanie: niezależnie od tego, czy budujesz elektrownię węglową na środku pustyni Gobi, czy w środku Pekinu, emisje CO2 są DOKŁADNIE takie same. Bloomberg nie zastanowił się nad tym, ponieważ dla niego, podobnie jak dla światowej elity, zmiana klimatu jest tylko mantrą służącą realizacji interesów finansowych i społeczno-politycznych. Kogo to obchodzi, jeśli Bloomberg nie zna różnicy między dwutlenkiem węgla (pokarmem roślinnym, który ekologizuje planetę) a faktycznym zanieczyszczeniem? Ani prawie nikt w światowej elicie.
Ona pracuje dla papieża.