Gubernator Kalifornii Jerry Brown powiedział w czwartek, że będzie rozmawiał o fuzji rynków handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla w swoim stanie i Chinach podczas swojej podróży do Azji w tym tygodniu, co jest oznaką ambicji gubernatora, by wpłynąć na globalną politykę dotyczącą zmian klimatycznych.
Brown rozmawiał o swoich planach w wywiadzie telefonicznym po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił, że wycofa Stany Zjednoczone z przełomowego porozumienia klimatycznego 2015 Paris, światowego porozumienia w sprawie walki ze zmianami klimatu. Ten ruch spełnił ważną obietnicę kampanii Trumpa, ale spotkał się z potępieniem ze strony amerykańskich sojuszników i liderów biznesu.
Brown, który energicznie sprzeciwia się wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z paktu, ocenił decyzję Trumpa o wycofaniu się z porozumienia paryskiego jako „szaloną”.
Współpracuje z państwami i prowincjami na całym świecie w celu zawarcia dobrowolnych porozumień dotyczących globalnego ocieplenia. W piątek gubernator udaje się do Chin na spotkania poświęcone zmianom klimatu.
Kalifornia ma największy system handlu emisjami w Stanach Zjednoczonych i często gościł urzędników z Chin, którzy uruchomili siedem pilotażowych regionalnych programów handlu.
Chiny planują również wprowadzić rynek ogólnokrajowy jeszcze w tym roku, ale według rządowego naukowca uruchomienie może napotkać ewentualne opóźnienia w związku z niewiarygodnymi danymi i innymi problemami regulacyjnymi.
System kalifornijski, znany jako „limit i handel”, jest już powiązany z kanadyjskim rynkiem Quebec.
„Myślę, że to ciężka sprawa, jeśli chodzi o uwzględnienie chińskich prowincji, ale zdecydowanie traktujemy tę możliwość bardzo poważnie” - powiedział Brown.
„Chcemy mieć pewność, że jest w pełni spójny i dokładnie wie, co się dzieje. A dziś nie możemy tego powiedzieć - powiedział. „Może nie umieścimy tego dobrze w tym samym reżimie typu„ limit i handel ”, może w jakimś równoległym systemie” - dodał. „W tym tygodniu omówię to z najwyższymi urzędnikami w Chinach”.
Ludzie zwykle nie wiedzą, że Jerry jest pełnowartościowym księdzem „jezuickim”… a jedyną dobrą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobił… była Linda Ronstadt (lol)
Żaden Kalifornijczyk, którego znam, nie odnosi się do PROC, a od lat czterdziestych mam rodzinę w Kalifornii. To flagrowe kłamstwo i autopromocja, które JB nazywa faktem.
Jerry i jego kumple również wypuszczają na to nowy termin sztuki: „subnarodowy” - w przeciwieństwie do „państwa” w Unii.
https://www.democracynow.org/2017/6/5/as_trump_withdraws_from_paris_climate