Personel Google nazywa chińską cenzurę kryzysem „moralnym i etycznym”

Udostępnij tę historię!
Wyższe kierownictwo Google zaskoczyło swoich pracowników wiadomościami o budowaniu chińskiego mechanizmu cenzurującego i wielu jest wściekłych, twierdząc, że spowodowało to kryzys „moralny i etyczny”. To, co naprawdę odkrywają, to fakt, że czołowi technokraci po prostu nie mają moralnego ani etycznego kompasu. Ponieważ Google jest atakowany od wewnątrz i z zewnątrz, ma niewielkie szanse na wyjście bez szwanku z ostatnich działań. ⁃ Edytor TN

Pracownicy Google są żądając odpowiedzi od kierownictwa firmy wśród rosnących wewnętrznych protestów w sprawie planów uruchomienia cenzurowanej wyszukiwarki w Chinach.

Personel w biurach giganta internetowego zgodził się, że projekt cenzury porusza „pilne kwestie moralne i etyczne”, i rozesłał list, w którym to powiedział, wzywając szefów do ujawnienia więcej informacji na temat pracy firmy w Chinach, które, jak twierdzą, jest owiane zbyt dużą tajemnicą , według trzech źródeł posiadających wiedzę na ten temat.

Wewnętrzna furia rozpoczęła się po The Intercept na początku tego miesiąca ujawnione szczegółyo cenzurowanej wyszukiwarce, która usuwa treści, które autorytarny rząd Chin uważa za wrażliwe, takie jak informacje o dysydentach politycznych, wolności słowa, demokracji, prawach człowieka i pokojowych protestach. Spowodowałoby to „umieszczenie na czarnej liście poufnych zapytań”, dzięki czemu „w ogóle nie będą wyświetlane wyniki”, gdy ludzie wprowadzą określone słowa lub frazy, ujawnią ujawnione dokumenty Google. Platforma wyszukiwania ma zostać uruchomiona za pośrednictwem aplikacji na Androida, do czasu zatwierdzenia przez chińskich urzędników.

Plan cenzury - o nazwie kodowej Dragonfly - nie był powszechnie znany w Google. Przed ujawnieniem opinii publicznej tylko kilkaset pracowników Google 88,000 zostało poinformowanych o projekcie - około 0.35 procent całkowitej siły roboczej. Gdy wiadomości rozeszły się po biurach firmy na całym świecie, wielu pracowników wyraził gniew i zamieszanie.

Teraz wśród pracowników rozesłano list wzywający przywódców Google do uznania, że ​​istnieje sytuacja „żółtego kodu” - rodzaj wewnętrznego alarmu, który oznacza, że ​​rozwija się kryzys. List sugeruje, że inicjatywa Dragonfly narusza wewnętrzny kodeks etyczny sztucznej inteligencji Google, który mówi, że firma nie będzie budować ani wdrażać technologii „których cel jest sprzeczny z ogólnie przyjętymi zasadami prawa międzynarodowego i praw człowieka”.

„Pracownicy Google muszą wiedzieć, co budujemy”.

W liście czytamy: „Obecnie nie mamy informacji wymaganych do podejmowania etycznych decyzji dotyczących naszej pracy, naszych projektów i zatrudnienia. To, że decyzja o budowie Dragonfly została podjęta w tajemnicy i postępowała zgodnie z obowiązującymi zasadami [sztucznej inteligencji], wyjaśnia, że ​​same zasady nie wystarczą. Pilnie potrzebujemy większej przejrzystości, miejsca przy stole i zaangażowania w jasne i otwarte procesy: pracownicy Google muszą wiedzieć, co budujemy ”.

List dalej żąda „przeglądu etycznego, który obejmuje szeregowych i reprezentantów pracowników”; wyznaczenie rzecznika do nadzorowania procesu; plan wprowadzenia większej przejrzystości w całej firmie, aby pracownicy mogli dokonywać etycznych wyborów dotyczących tego, nad czym chcą pracować; oraz „etyczne przypadki testowe” oceniające chińskie plany cenzury. Próby napisania i rozpowszechnienia listu były częściowo prowadzone przez grupę pracowników Google, którzy wcześniej zaprotestował współpraca firmy z amerykańskim wojskiem w celu zbudowania sztucznej inteligencji, która może identyfikować pojazdy i inne obiekty w materiałach z dronów. Ten protest był udany i doprowadził do wygaśnięcia umowy z wojskiem przez Google.

Wielu pracowników Google należy do Association of Computing Machinery, największej na świecie organizacji zrzeszającej specjalistów w dziedzinie komputerów. ACM's kod etyczny stwierdza, że ​​jego członkowie powinni „podjąć działania, aby uniknąć tworzenia systemów lub technologii, które pozbawiają ludzi prawa lub uciskają ludzi” oraz „wykorzystują swoje umiejętności z korzyścią dla społeczeństwa”. Dwa źródła Google poinformowały The Intercept, że uważają, że projekt Dragonfly wyraźnie naruszył kodeks ACM etyka, która doprowadziła ich do poparcia protestów wewnątrz firmy przeciwko planowanej cenzurze w Chinach.

Według źródeł przywódcy Google nadal nie rozmawiali z pracownikami o Dragonfly, którzy mówili pod warunkiem anonimowości, ponieważ nie byli upoważnieni do kontaktu z mediami. Publicznie biuro prasowe Google odmówiło odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące cenzury i powiedział tylko, że nie będzie komentować „spekulacji na temat przyszłych planów”.

Cisza ze strony szefów Google wydaje się podsycać gniew w firmie. Dyskusje toczą się wśród pracowników Google, a niektórzy pytają ich menedżerów, ale tylko po to, by powiedzieć, że nie można udostępnić szczegółów na temat Dragonfly. To ma wyłonił że co najmniej jeden pracownik Google, który pracował w Dragonfly, opuścił firmę częściowo z powodu obaw o projekt, a inny pracownik, który został poproszony o pracę nad tym projektem, odmówił.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

1 Komentarz
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze