Robert Epstein, który otrzymał doktorat w psychologii z Harvardu w 1981 r. i byłym redaktorem naczelnym Psychology Today, obecnie jest starszym psychologiem badawczym w American Institute of Behavioural Research and Technology, gdzie przez ostatnią dekadę pomagał ujawniać Manipulacyjne i oszukańcze praktyki Google. Wyjaśnia, co zainteresowało go badaniem monopol na wyszukiwanie w Internecie po pierwsze:
„W 2012 roku, 1 stycznia, otrzymałem kilka e-maili od Google, które informowały, że moja witryna zawiera złośliwe oprogramowanie i że w jakiś sposób blokują dostęp. Oznacza to, że dostałem się na jedną z czarnych list Google.
„Moja witryna zawierała złośliwe oprogramowanie. Dość łatwo się go pozbyć, ale okazuje się, że ciężko jest wyjść z czarnej listy Google. To duży problem. Zacząłem patrzeć na Google trochę inaczej.
„Przede wszystkim zastanawiałem się, dlaczego powiadamiają mnie o tym, a nie o jakiejś agencji rządowej lub organizacji non-profit? Dlaczego prywatna firma mnie powiadomiła?
„Innymi słowy, kto uczynił Google szeryfem internetu? Po drugie, dowiedziałem się, że nie mieli działu obsługi klienta, co wydawało się bardzo dziwne, więc jeśli masz problem z Google, masz problem, ponieważ nie pomagają ci go rozwiązać.
„Dowiedziałem się również, że chociaż możesz dostać się na czarną listę w ułamku sekundy, zejście z czarnej listy może zająć tygodnie. Były firmy, które dostały się na swoje czarne listy i wypadły z interesu, próbując rozwiązać problem.
„To, co naprawdę przykuło moją uwagę - ponieważ przez całe życie byłem programistą - nie mogłem zrozumieć, w jaki sposób blokują dostęp do mojej witryny, nie tylko przez własne produkty… Google.com, wyszukiwarka lub przez Chrome, która jest ich przeglądarką, ale przez Safari, który jest produktem Apple, przez Firefoksa, przeglądarkę obsługiwaną przez Mozillę, organizację non-profit.
„W jaki sposób Google blokował dostęp na tak wiele różnych sposobów? Chodzi o to, że właśnie zacząłem bardziej interesować się firmą, a później, w 2012 roku, zdarzyło mi się patrzeć na rosnącą literaturę, która dotyczyła siły rankingów wyszukiwania we wpływie na sprzedaż.
„To dotyczyło marketingu i było po prostu zdumiewające. Innymi słowy, gdybyś mógł przesunąć się o jeden stopień w górę w ich wynikach wyszukiwania, może to zadecydować o sukcesie lub porażce Twojej firmy; może to oznaczać dużo większy dochód.
„Okazuje się, że te wstępne badania wykazały, że ludzie naprawdę ufają tym wyższym w rankingu wynikom wyszukiwania. Po prostu zadałem pytanie. Zastanawiałem się, czy jeśli ludzie ufają wynikom wyszukiwania o wyższej randze, mógłbym wykorzystać wyniki wyszukiwania do wpływania na opinie ludzi, a może nawet na ich głosy ”.
Epstein odkrył w swoich późniejszych badaniach, które rozpoczęły się w 2013 r., Że tak, tendencyjne wyniki wyszukiwania można rzeczywiście wykorzystać do wywierania wpływu na opinię publiczną i rządzenia niezdecydowanymi wyborcami. Co więcej, siła tego wpływu była szokująca.
W końcu odkrył także, w jaki sposób Google może blokować dostęp do witryny w przeglądarkach innych niż ich własna. Jego odkrycia zostały opublikowane w 2016 roku w US News & World Report.1
Potęgi Google stanowią poważne zagrożenie dla społeczeństwa
Uprawnienia Google stanowią trzy szczególne zagrożenia dla społeczeństwa:
1. Są agencją nadzoru ze znacznymi, ale ukrytymi uprawnieniami nadzoru. Jak zauważył Epstein:
„Wyszukiwarka… Portfel Google, Dokumenty Google, Dysk Google, YouTube to platformy nadzoru. Innymi słowy, z ich perspektywy wartość tych narzędzi polega na tym, że dają im więcej informacji o tobie. Nadzór jest tym, co robią. ”
2. To agencja cenzurująca, która może ograniczać lub blokować dostęp do stron internetowych w Internecie, decydując w ten sposób, co ludzie mogą zobaczyć, a czego nie. Mają nawet możliwość blokowania dostępu do całych krajów i Internetu jako całości.
Najbardziej miażdżący problem z tego rodzaju cenzurą internetową polega na tym, że nie wiesz, czego nie wiesz. Jeśli pewien rodzaj informacji zostanie usunięty z wyszukiwania i nie wiesz, że powinien gdzieś istnieć, nigdy nie będziesz go szukał. A kiedy szukając informacji w Internecie, skąd wiesz, że niektóre witryny lub strony zostały usunięte z wyników wyszukiwania? Odpowiedź brzmi: nie.
Na przykład Google od dłuższego czasu inwestuje w repozytoria DNA i dodaje informacje o DNA do naszych profili. Według Epsteina Google przejęło krajowe repozytorium DNA, ale artykuły na ten temat - które zacytował w swoich pismach - zniknęły.
3. Mają moc manipulowania opinią publiczną za pomocą rankingów wyszukiwania i innych środków.
„Dla mnie to najstraszniejszy obszar” Epstein mówi, „Ponieważ Google kształtuje opinie, sposób myślenia, przekonania, postawy, zakupy i głosy miliardów ludzi na całym świecie, nie wiedząc, że to robią… a może nawet bardziej szokujący, nie pozostawiając śladu papierowego dla władz .
Używają nowych technik manipulacji, które nigdy wcześniej nie istniały w historii ludzkości i są w przeważającej części podprogowe… ale nie powodują drobnych zmian.
Bardzo szybko powodują ogromne zmiany w myśleniu ludzi. Niektóre z technik, które odkryłem, należą do największych efektów behawioralnych, jakie kiedykolwiek odkryłem w naukach behawioralnych. ”
Chociaż nadzór jest podstawową działalnością Google, ich przychody - które przekraczają 130 miliardów dolarów rocznie - pochodzą prawie wyłącznie z reklam. Wszystkie dane osobowe, które przekazałeś im za pośrednictwem różnych produktów, są sprzedawane reklamodawcom poszukującym określonej grupy docelowej.
…
Dyktator w przeciwieństwie do wszystkiego, co świat kiedykolwiek znał
Inną, a nawet bardziej przerażającą możliwością jest to, że Google może pozwolić, aby jego stronniczy algorytm faworyzował jednego kandydata nad drugim, nie dbając o to, który kandydat jest faworyzowany.
„To najstraszniejsza możliwość” Epstein mówi, „Ponieważ teraz masz algorytm, program komputerowy, który jest idiotą… decydującym, kto rządzi nami. To jest szalone."
Chociaż brzmi to jak powinno być nielegalne, nie jest tak, ponieważ nie ma żadnych przepisów ustawowych ani wykonawczych, które ograniczałyby lub dyktowałyby sposób, w jaki Google musi uszeregować wyniki wyszukiwania. Sądy doszły do wniosku, że Google po prostu korzysta ze swojego prawa do wolności słowa, nawet jeśli oznacza to zniszczenie firm, które obniżają na swoich listach wyszukiwania lub czarnych listach.
Jedynym sposobem, aby uchronić się przed tego rodzaju ukrytym wpływem, jest ustanowienie programów monitorowania, takich jak Epstein na całym świecie. „Jako gatunek to jedyny sposób, w jaki możemy się chronić przed nowymi technologiami internetowymi, które można wykorzystać, aby wywrzeć na nas wpływ” - mówi. „Żaden dyktator nigdzie nie miał nawet ułamka mocy, jaką ma ta firma”.
Epstein naciska również na rząd, aby indeks wyszukiwania Google stał się wspólnym dobrem publicznym, co pozwoliłoby innym firmom na tworzenie konkurencyjnych platform wyszukiwania przy użyciu bazy danych Google. Chociaż wyszukiwarki Google nie można rozbić, jej monopol zostałby udaremniony przez zmuszenie go do przekazania indeksu innym twórcom platform wyszukiwania.
Usuń „rząd” z równania, a zobaczysz, jak niewielką władzę ma „Google”.