Francuskie duchy 68: strajk generalny vs. Macron i elity technokratów

Wikimedia Commons
Udostępnij tę historię!
W przeciwieństwie do Amerykanów Europejczycy nie są powściągliwi, aby otwarcie dyskutować o technokratach i technokracji w świetle ich obecnych zmagań. Francuscy technokraci uczą się trudnej lekcji na temat tego, co dzieje się z nadmiernie zmanipulowanymi obywatelami. ⁃ Edytor TN

Elity paryskie i ich zwolennicy mogą uznać, że następny strajk generalny nie unieruchomi Paryża, zdusi Paryż z peryferii.
Jedenaście miesięcy temu uznałem w The Ghosts of 1968 (2 / 14 / 18), że idealistyczna nadzieja, że ​​masowe demonstracje mogą wywołać prawdziwą reformę, wygasła. Masowe demonstracje jailów jail (żółtych kamizelek) w 2018 dramatycznie ożywiły ten temat.

Nie widzę powstania żółtej kamizelki jako idealistycznie napędzanej; jest napędzany przez desperację i to, co Francis Fukuyama nazwał „postrzeganiem niewidzialności” klasy robotniczej w niedawnym eseju (Against Identity Politics (Foreign Affairs, wrzesień / październik 2018)), pogląd powtórzony przez francuskiego geografa / autora Christophe'a Guilluy'a, który powiedział, że „Francuzi używają żółtych kamizelek, aby powiedzieć, że istniejemy”.

Unstoppable ”: Christophe Guilluy o przepaściach kulturowych napędzających żółte kamizelki (przez Arshad A.)

Guilluy: „Francja peryferyjna nie tylko źle radzi sobie w nowoczesnej gospodarce, ale jest też kulturowo źle rozumiana przez elity. Ruch żółtych kamizelek to ruch prawdziwie XXI wieku, zarówno kulturowy, jak i polityczny. Walidacja kulturowa jest niezwykle ważna w naszych czasach.

Jedną z ilustracji tego kulturowego podziału jest to, że większość nowoczesnych, postępowych ruchów społecznych i protestów jest szybko wspierana przez celebrytów, aktorów, media i intelektualistów. Ale żaden z nich nie pochwala żółtych kamizelek. Ich pojawienie się wywołało pewien psychologiczny szok dla establishmentu kulturalnego. Jest to dokładnie ten sam szok, jakiego doświadczyły brytyjskie elity podczas głosowania nad Brexitem i którego nadal doświadczają teraz, trzy lata później ”.

Przeprowadzający wywiad: W jaki sposób wykluczono klasy robotnicze?

Guilluy: „Cały wzrost i dynamika występują w dużych miastach, ale ludzie nie mogą po prostu się tam przenieść. Miasta są niedostępne, szczególnie ze względu na rosnące koszty mieszkaniowe. Dzisiejsze duże miasta są jak średniowieczne cytadele. To tak, jakbyśmy wracali do średniowiecznych miast-państw. Co zabawne, Paryż zacznie pobierać od ludzi opłaty za wjazd, podobnie jak podatek akcyzowy, który musiałeś płacić, aby wjechać do miasta w średniowieczu.

Same miasta również stały się bardzo nierówne. Gospodarka Paryża potrzebuje kadry kierowniczej i wykwalifikowanych specjalistów. Potrzebuje również pracowników, głównie imigrantów, do budownictwa, gastronomii i tak dalej. Biznes opiera się na tej bardzo specyficznej mieszance demograficznej. Problem w tym, że „ludzie” poza tym nadal istnieją. W rzeczywistości „Peryferyjna Francja” obejmuje większość Francuzów ”.

Przeprowadzający wywiad: Jaką rolę odegrała w tym liberalna elita metropolitalna?

Guilluy: Mamy nową burżuazję, ale ponieważ są bardzo fajni i postępowi, sprawia wrażenie, że nie ma już konfliktu klasowego. Naprawdę trudno jest przeciwstawić się biodrom, gdy mówią, że troszczą się o biednych i mniejszości.

Ale w rzeczywistości współuczestniczą oni w przenoszeniu klas robotniczych na margines. Nie tylko czerpią ogromne korzyści ze zglobalizowanej gospodarki, ale także stworzyli dominujący dyskurs kulturowy, który prześladuje ludzi z klasy robotniczej.

Reakcja klasy średniej na żółte kamizelki mówi.

Natychmiast protestujących potępiono jako ksenofobów, antysemitów i homofobów. Elity przedstawiają się jako antyfaszystowskie i rasistowskie, ale jest to jedynie sposób na obronę ich interesów klasowych. To jedyny argument, który mogą zebrać, aby obronić swój status, ale już nie działa.

Teraz elity się boją. Po raz pierwszy istnieje ruch, którego nie można kontrolować za pomocą zwykłych mechanizmów politycznych. Żółte kamizelki nie wyłoniły się ze związków zawodowych ani partii politycznych. Nie można tego zatrzymać. Nie ma przycisku wyłączania. Albo inteligencja będzie zmuszona należycie uznać istnienie tych ludzi, albo będzie musiała wybrać rodzaj miękkiego totalitaryzmu ”.

Mobilizowanie 80,000 XNUMX silnie uzbrojonych „sił bezpieczeństwa” jest raczej twardym totalitaryzmem, uzasadnionym oczywiście głupim żądaniem obrony „porządku społecznego”, czyli całkowitej dominacji elit.

Ale francuskie elity odkrywają niepokojącą rzeczywistość, że nie da się obronić każdego fotoradaru, każdego banku itp. Przed sabotażem.

Żółte kamizelki nokautują 60% wszystkich fotoradarów we Francji

Obecnie skupia się na analizie klasowej obecnego kryzysu: odwróceniu biegunowości od strajku generalnego 1968 elitarnych studentów i związków zawodowych. Pięćdziesiąt lat temu studenci elitarnych paryskich uniwersytetów zdobyli poparcie związków zawodowych i ta połączona siła niemal obaliła rząd strajkiem generalnym.

Teraz studenci elitarnych uniwersytetów paryskich wspierają zwolenników elity technokratów, ponieważ najgorętszą nadzieją większości z tych studentów jest wypracowanie pozycji w elicie technokratów zagrożonej przez dysydentów żółtej kamizelki.

Związki pracownicze również są zaginione, ponieważ są one teraz dodatekami do elit rządzących, zasilając tę ​​samą dolinę dochodów podatkowych i zysków z globalizacji i finansów przedsiębiorstw.

Kamizelki jaunes / żółte kamizelki są buntem klasy robotniczej przeciwko elitom i tym, którzy identyfikują się z elitami: fałszywymi postępowymi hipsterami, aspirującymi technokratami i komfortowo bezpiecznymi związkami państwowymi, z których wszyscy są teraz po elitarnej stronie barykad .

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

0 Komentarze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze