Ale nie tylko ludzie. Wszystkie procesy, cały przepływ zasobów i produktów gotowych, cała konstrukcja, wszystkie zwierzęta itp. Technokraci postrzegają świat jako fabrykę, która ma być prowadzona tak wydajnie, jak to możliwe, co nie byłoby możliwe bez monitorowania. ⁃ Edytor TN
Elektroniczne oczy Border Patrol zauważą cię na długo przed ich zauważeniem.
Jeśli spacerujesz wzdłuż granicy Stanów Zjednoczonych w odległych odcinkach pustyni w Nowym Meksyku lub na łąkach między Dakotą Północną a Kanadą, możesz nie usłyszeć szumu tego, co może latać nad tobą: dron Predator - ten sam pojazd, który był przystosowane do zrzucania bomb na Afganistan i Irak. Z odległości pięciu mil kamery drona tak dobrze widzą, że mogą stwierdzić, czy nosisz plecak.
Jeśli jesteś w Florida Keys, może zostać zauważony przez zupełnie inny zestaw oczu na niebie. Unosząc stopy 10,000 w powietrzu, zeppelin wielkości boiska do piłki nożnej unosi się z szeregiem kamer, czujników i systemów radarowych tak wyrafinowanych, że może śledzić każdy samochód, samolot i łódź w zasięgu 200 mil.
A jeśli jesteś w pobliżu pustyń południowej Arizony, nie będzie trudno zauważyć wieże o wysokości 160, które wznoszą się z piaszczystego krajobrazu, wyposażone w zaawansowane obrazowanie termiczne, które może wykryć twoje dokładne ruchy z odległości ponad siedmiu mil.
Ponieważ duże części granicy są tak odległe, a obywatele USA wydają się chętniej wspierać programy inwigilacji skierowane do osób niebędących obywatelami, amerykańskie pogranicze stało się poligonem doświadczalnym dla najnowocześniejszych technologii nadzoru.
Nazwanie tej technologii „orwellowskim” byłoby anachroniczne. Nawet George Orwell, mimo wszystkich swoich ponurych wyobrażeń, nigdy nie wymyślił kamery na podczerwień, która wykrywa najsłabsze ruchy człowieka.
Nawet gdy po lewej i po prawej stronie jastrzębi się prywatność, ostrzegając przed rządowym przyjęciem technologii inwigilacji, niemożliwe było powstrzymanie szybkiego rozwoju nowej infrastruktury. Prezydent Donald Trump i Demokraci w Kongresie mogą spierać się o potrzebę muru granicznego, ale w Waszyngtonie narasta konsensus, że kraj potrzebuje „wirtualnej ściany”. Warunki tej koncepcji są różne: mówca Nancy Pelosi nazywa to „technologicznym Ściana"; inni członkowie Kongresu przyjęli żargon z Doliny Krzemowej i nazywają to „inteligentną ścianą”.
Jeffrey Tucker, dyrektor redakcyjny libertariańskiego think-tanku American Institute for Economic Research, mówi, że ludzie, którzy inaczej zareagowaliby na kolana przed federalnym zasięgiem, nagle zgadzają się, gdy rząd rozwija ogromną władzę w imię bezpieczeństwa granic.
„Spójrz, co rezygnujesz: wszystkie podstawowe prawa konstytucyjne, o które normalnie walczyłbyś, są zdezorientowane, jeśli chodzi o kwestię imigracji”, mówi Tucker.
Częścią politycznego rozmachu projektu są działania lobbingowe branży technologicznej. Nadzór na granicy oznacza kolejną gorączkę złota w Dolinie Krzemowej. Firmy technologiczne otwarcie zasalały na myśl o falandze inwigilacji na południowej granicy.
Kiedy pomysł inteligentnej ściany zaczął zyskiwać na popularności w 2017, trzy wyższe firmy z Palantir - tajny gigant technologii danych, który od dawna stoi za jednymi z największych rządowych projektów inwigilacyjnych - pozostawił współzałożycielowi Anduril, firmę zajmującą się tworzeniem najnowocześniejsza technologia zapewniająca bezpieczeństwo granic. Od tego czasu biznes kwitnie.
„Firmy widzą, że istnieje długoterminowe źródło stabilnego dochodu dzięki kontraktom rządowym”, mówi Jacinta González, starszy organizator kampanii w Mijente, organizacji proimigranckiej, która badała relacje między Doliną Krzemową a federalnymi organami imigracyjnymi. „Firmy takie jak Palantir i Anduril stworzyły model biznesowy, w którym wyglądają, jakby zmierzały na rynek w celu zdobycia nowych klientów.” W rzeczywistości, González mówi, że firmy technologiczne przekonują agencje rządowe, że muszą tworzyć nowe technologie - a nie inne odwrotnie.
„Decyzje podejmowane przez organy ścigania są podejmowane przez sprzedawcę. Sprzedawcy wygrywają i jedzą urzędników, którzy składają te cudowne obietnice dotyczące tego, co ich technologia może osiągnąć ”- mówi Dave Maass, starszy badacz śledczy w Electronic Frontier Foundation, organizacji zrzeszającej wolności obywatelskie. „Rządy tak bardzo chcą być na topie, że jedzą to wszystko”.
Dziś ta najnowocześniejsza technologia nadzoru jest dziwnie futurystyczna: urząd celny i ochrona granic (CBP), który już teraz osiąga setki milionów dolarów rocznie na kontakty technologiczne, zaczął poszukiwać możliwości sztucznej inteligencji, które mogłyby samodzielnie latać patronami dronów. Marzeniem jest flota robotów inwigilacyjnych, nieustannie w powietrzu, myśląca sama, szukająca ludzkich ciał.
Drony można zamaskować wizualnie w dzień lub w nocy.
FLIR teraz POSE, jest oglądany przez ściany za pomocą mikrofal.
Odbyłem dyskusję o „ścianie” Trumpa z kilkoma osobami, które są za murami. Ja na pewno nie. To niedorzeczne i śmierdzi karabinami maszynowymi, zabójczymi psami, korupcją, więzieniem i złym myśleniem, podobnie jak mur berliński. Oczywiście ostatnie dwa pokolenia albo nie pamiętają Berlina Wschodniego / Zachodniego, albo ledwo pamiętają o nim rozmowę. Teraz mamy amerykańską ścianę technologiczną popychaną przez technokratów w celu ustabilizowania ich długofalowych zysków. Jeśli obecna technologia stosowana na granicach może zrobić wszystko, co jest tutaj wymienione, dlaczego jest bardziej potrzebna? ABY ZATRZYMAĆ LUDZI, A NIE PRZESZKADZAĆ Jest... Czytaj więcej "