Europejski „zielony ład” jest tak zły, jak tylko się da

Zielona ofertaNadzwyczajna sesja plenarna - Europejska zielona umowa - Wznowienie sesji i porządek obrad - Oświadczenie Komisji - Europejska zielona umowa. Fotograf: Jean-Christophe VERHAEGEN; © Unia Europejska 2019 - Źródło: PE
Udostępnij tę historię!
Europa tworzy i przyjmuje własne trujące pigułki, które skierują ogromne inwestycje w ekonomiczną króliczą dziurę. Opad społeczny nigdy nie będzie przywiązany do głównej przyczyny ich śmierci: złych inwestycji związanych z bezpodstawną i antyludzką polityką. ⁃ Edytor TN
 

Komisja Europejska zaprezentowała „Europejski zielony ład”, po otrzymaniu wskazówek dotyczących denominacji od amerykańskiego odpowiednika „Zielonego nowego ładu”. Podczas gdy ustawodawstwo wprowadzone w Kongresie USA pozostaje fikcją pod rządami republikańskiego rządu i Senatu, inicjatywa brukselska będzie stać się prawem, o ile nie będzie znacznego sprzeciwu ze strony państw członkowskich UE.

W maju miałem przyjemność gościć na wydarzeniu Austriackiego Centrum Ekonomicznego w Wiedniu, w którym my omówione perspektywy polityczne przed wyborami europejskimi. Moje przewidywania wtedy: więcej zielonych, więcej ekstatycznych zielonych polityk, które nadejdą. Nowo wybrana przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen próbowała uspokoić zielone siły w Parlamencie Europejskim, poświęcając się programowi ekologów, w wyniku czego realizuje ambitne cele polityczne, które wyznaczyła w swoim wystąpieniu w Strasburgu.

Nowy zielony ład ma poważne konsekwencje dla przemysłu i konsumentów, w tym wyższe opodatkowanie energii, wyższe opłaty od transportu morskiego i lotniczego, wyższe cła na emisje drogowe, zmuszanie firm do ponownego przemyślenia recyklingu i naprawy elektroniki oraz trudniejsze do zawarcia umowy o wolnym handlu. Wszystkie te środki zasługują na własne, ale zawęźmy to.

Z proponowanego pakietu środków wykonawczych i legislacyjnych ważne są trzy sposoby:

  1. Komisja chce wprowadzić podatek od emisji dwutlenku węgla
  2. Komisja aktualizuje docelowe poziomy emisji na 2030 r
  3. Komisja wydaje więcej pieniędzy, aby „reinwestować” (lub wykupić państwa członkowskie)

Podatek od granicy węgla

Głównym celem tej „korekty granic” jest zapobieżenie przeniesieniu produkcji o wysokiej emisji dwutlenku węgla do krajów spoza UE, problem znany jako „ucieczka emisji”. Kiedy firmy zlecają produkcję zewnętrzną w celu uniknięcia kosztów emisji, przenoszą swoje emisje za granicę. Twierdzi to, że UE zmniejsza skuteczność celów polityki klimatycznej UE. Ma to szczególne znaczenie dla Brukseli, ponieważ kraje spoza UE, takie jak kraje bałkańskie, a także Mołdawia, Białoruś i Ukraina, mogłyby w rezultacie rywalizować z producentami z UE. Logika jest bardzo europejska: najpierw ograniczamy efektywność własnego biznesu poprzez regulacje, a następnie nazywamy inne kraje nieuczciwymi konkurentami.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy przywódcy europejscy ograniczyli handel ze względu na problemy środowiskowe. Był to najbardziej znaczący powód, dla którego era Obamy, umowa o wolnym handlu, Transatlantyckie partnerstwo handlowo-inwestycyjne (TTIP), została zawieszona na lodzie lub dlaczego bloki nadal nie utrzymują stosunków o wolnym handlu z Chinami. Prezydent Francji Emmanuel Macron nawet grozi zablokowaniem porozumienie handlowe z krajami Ameryki Południowej (zwane Mercosur) na wypadek, gdy Brazylia opuści Porozumienie klimatyczne z Paryża z 2015 r.

Co gorsza niż upolitycznienie swoich umów handlowych, von der Leyen rozszerzy teraz swoją politykę klimatyczną na członków spoza UE, skutecznie prześladując cały kontynent w gorliwych celach w zakresie emisji. Jest to prawdziwy koszmar szczególnie dla krajów Europy Wschodniej, takich jak Ukraina.

Zgodnie z oczekiwaniami europejscy dziennikarze trzymają się retoryki Komisji, nazywając ją podatkiem od emisji dwutlenku węgla. Nazywam to upolitycznionym europejskim protekcjonizmem.

Aktualizacja docelowa

Podobno Bruksela przygląda się ustawie klimatycznej ustanawiającej cel, jakim jest osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r., Oraz planowi zwiększenia celu bloku 2030 w zakresie redukcji emisji z co najmniej 40 procent redukcji do 50 do 55 procent w porównaniu do poziomów z 1990 roku. Komisja planuje przedstawić go do marca 2020 r. Docelowa aktualizacja stanowi jedynie argument za uzasadnieniem surowszych środków legislacyjnych. Po ich przekazaniu usłyszysz w Parlamencie Europejskim, że nowe i kosztowne ograniczenia emisji są „zgodne z celami klimatycznymi UE”.

Dobrą wiadomością dla Komisji jest to, że jej prawo klimatyczne nie będzie wymagało jednomyślnego głosowania w Radzie Europejskiej, a jedynie kwalifikowaną większością głosów. To powiedziawszy, Polska, Węgry i Czechy obecnie odmawiają zgody.

Zwiększenie ambicji do obniżki o 55 procent prawdopodobnie znajdzie większość w Parlamencie, a w Radzie osiem krajów stwierdziło, że popiera ten cel. Pytanie brzmi, czy przeciwnicy mogą zmobilizować wykonalnego przeciwnika.

To prowadzi nas do sedna problemu.

Grab Cash Cash

Przewodniczący Komisji Von der Leyen zaproponował już pakiet finansowy o nazwie Just Transition Fund, który wesprze regiony w przejściu na paliwa kopalne. Jednak obecne cele klimatyczne wymagają już 260 miliardów euro dodatkowych rocznych inwestycji, co oznacza, że ​​zaktualizowane cele będą wymagały jeszcze większego finansowania. Obecnie mówi się, że fundusz Just Transition Fund został włączony do budżetu UE na lata 2021-2027 i zebrał inwestycje w wysokości 100 miliardów euro. Pozostaje tajemnicą, kto dokładnie inwestuje prywatnie (na własne ryzyko) w nieefektywne wiatraki i panele słoneczne.

Jedno jest pewne: taka gotówka może z pewnością przyciągnąć interesy narodów Europy Środkowej, które obecnie wahają się przyłączyć. To powiedziawszy, Niemcy i Holandia opowiadają się za ograniczonymi ambicjami budżetowymi.

Jest to najlepsze połączenie ideologii klimatu i ekstrawagancji. Ponieważ Bruksela ma tendencję do błędnego udzielania odpowiedzi za każdym razem, jestem pewien, że otrzymamy najgorsze z obu.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Val Walerian

Ponownie widzimy, że obfituje w naukowy analfabetyzm. UE i tłum „kryzysu klimatycznego” nie mają pojęcia.