Obywatele będą mieszkać w swoich małych „inteligentnych mieszkaniach”, być całodobowo monitorowani bez jakiejkolwiek prywatności, ledwo odżywiając się napojami białkowymi zrobionymi ze sproszkowanego białka świerszcza zmieszanego z mlekiem karaluchowym.
Mnożenie się ferm karaluchów w Chinach
Hodowla świerszczy, farmy Entomo
⁃ Edytor TN
Jesteśmy w stanie wojny w Europie. Ale nie z Rosją. Wróg nie ma butów na ziemi, czołgów, karabinów maszynowych ani bomb; nie możemy tego zobaczyć.
To przebiegła, podstępna, wielogłowa hydra kształtująca nasze życie, wspomagana przez tych, którzy mają nas reprezentować. Otworzyła się krytyczna linia bojowa przeciwko temu amorficznemu wrogowi w sercu Europy. W Holandii.
Dzielni holenderscy rolnicy zmobilizowali swoje ciągniki, wozidła do gnojowicy i bele słomy; wyszli na ulice, aby zaprotestować, jak po raz pierwszy donosiliśmy tutaj i nie odpuszczają.
Po burzliwym lecie protestów rolników przeciwko tzw. przepisom dotyczącym „zanieczyszczenia” – edykcie rządu holenderskiego, który będzie wymagał od rolników ograniczenia emisji azotu nawet o 70 procent w ciągu najbliższych ośmiu lat – holenderski minister rolnictwa Henk Staghouwer zrezygnował po zaledwie dziewięciu miesiącach w biurze, mówiąc dziennikarzom, że nie jest odpowiednią osobą do tej pracy. Rzeczywiście.
Dobrze zrobimy, jeśli będziemy zwracać uwagę. Protestują w naszym imieniu. Podejmują się tego, co trafnie opisano jako „skorporatyzowany program „zrównoważonego rozwoju” stworzony przez wspieraną przez miliarderów „zieloną” elitę bez żadnego popularnego okręgu wyborczego”.
Niewidzialne instytucje, takie jak Światowe Forum Ekonomiczne, Fundacja Billa i Melindy Gatesów, Fundacja Rockefellera, a także grupa międzynarodowych korporacji, są kluczowymi „interesariuszami” tej ściśle powiązanej sieci. Są to niewybieralne postacie, które wpływają na politykę rządową w rzekomo suwerennych państwach na całym świecie.
Holenderski rząd planuje wydać 25 miliardów euro na wywłaszczenie 11,200 2030 gospodarstw – rzekomo w celu zmniejszenia o połowę emisji azotu do 20 roku. Będzie to oznaczać utratę 33 procent gospodarstw, a kolejne XNUMX procent będzie zmuszone do ograniczenia wielkości i redukcji inwentarza żywego.
Szaleństwo tych cięć ma miejsce w czasie światowych niedoborów żywności i nawozów, kiedy Holandia jest drugim co do wielkości eksporterem żywności po USA. Obecnie ryzykuje, że w ślad za Sri Lanką zostanie głównym importerem, a nie eksporterem żywności.
Oprócz czasu, tym, co wzbudza podejrzenia holenderskich rolników, jest fakt, że ograniczenie emisji azotu nieproporcjonalnie spada w przypadku rolnictwa, podczas gdy przemysł i transport są również głównymi trucicielami. Jest jednak w tym logika, jeśli konkretnym motywem zawłaszczania ich ziemi i środków do życia jest Trójpaństwowe.
Tristatecity to projekt „inteligentnego miasta”, który zaczął pojawiać się jako koncepcja w 2015 roku. Wizją Petera Savelberga, holenderskiego konsultanta, jest stworzenie gigantycznego megalopolis od Holandii przez Belgię do Zagłębia Ruhry w Niemczech, obejmującego od 30 do 45 milionów ludzie.
Jak w tej epoce świadomej emisji dwutlenku węgla taki projekt mógł przetrwać ekopobożność entuzjastów środowiska? Nie jest oczywiste, w jaki sposób budowanie drapaczy chmur i pokrywanie dużych obszarów betonem może być bardziej zrównoważone niż ziemia uprawna, ale projekt chwali się, że wspiera wszystkie cele zrównoważonego rozwoju ONZ.
Oczywiście, że tak – na papierze. Chętnie promuje również agritech, skupiony w regionie Brabancji, w tym uprawę wertykalną (np. hydroponika). To prawdopodobnie nie przypadek, że według Financial Times, rząd belgijski również zaczął skupować grunty rolne, rzekomo w celu uniknięcia holenderskiego „kryzysu”. Innymi słowy, Trójpaństwowe miasto to klasyczna koncepcja Światowego Forum Ekonomicznego „czwarta rewolucja przemysłowa”.
Peter Savelberg jest wspierany przez holenderską organizację pracodawców VNO-NCW, fundusze emerytalne i deweloperów. Wierzą, że Tristatecity, z 45 milionami mieszkańców, będzie w stanie lepiej konkurować o inwestycje i talenty z innymi globalnymi megamiastami, zwłaszcza z Chinami. I tak, nieuchronnie, Trójpaństwowe potrzebuje holenderskich gruntów rolnych na mieszkania.
Tymczasem mieszkańcy Trójmiasta prawdopodobnie będą żyli na robactwach – bo byłoby mniej pól uprawnych, by produkować dla nich żywność. Stąd potrzeba uprawy pionowej. Nie byłoby dla nich żadnego innego przemysłu, w którym mogliby pracować, ponieważ paliwa kopalne potrzebne do funkcjonowania przemysłu wysychają.
Niemcy już doświadczają oznak dezindustrializacji, gdy rosyjski gaz znika, a wyschnięty Ren jak na ironię uniemożliwia przepływ węgla. Zero węgla staje się rzeczywistością.
Pomimo rosnącego sprzeciwu wobec programu ONZ „zrównoważonego rozwoju” Agenda 2030, przeciwko WEF i Wielkiemu Resetowi, rząd holenderski, m.in. zachęcony być może przez niedawne Forum Wysokiego Szczebla ONZ, w którym Holandia uczestniczyła tego lata, uciekł się do używanie tak zwanych „zmian klimatu” i „ochrony przyrody” jako podstępnej i zwodniczej wymówki dla zdobycia ziemi potrzebnej do realizacji jej celów.
Widać, że szum marketingowy wokół samego Tristatecity ucichł (tylko kilkaset śledzi jego stronę na Facebooku), a projekt poczuł potrzebę wydania publicznego oświadczenia, że nie ma związku z programami redukcji azotu.
Tutaj, w Wielkiej Brytanii, być może na razie uniknęliśmy losu holenderskich rolników, chociaż zachęta finansowa naszego rządu dla rolników do opuszczenia gospodarstw była oferowana do 11 sierpnia. Nadal istnieje potrzeba zachowania czujności.
Podczas gdy walijskie szkoły zachęcają dzieci do jedzenia robaków, Francja stała się krajem innowacji w produkcji owadów i jest gospodarzem największych na świecie farm owadów.
Start-up o nazwie Ynsect zebrał 224 miliony dolarów od inwestorów – w tym koalicji Footprint Coalition gwiazdy Hollywood Roberta Downey Juniora – na budowę drugiej farmy owadów w Amiens w północnej Francji.
Firma zajmuje się hodowlą mączników mącznika, które produkują białka dla zwierząt gospodarskich, karmę dla zwierząt domowych i nawozy. Antoine Hubert, dyrektor generalny i współzałożyciel, obiecał, że „40-metrowy zakład o powierzchni ponad 40,000 XNUMX metrów kwadratowych” będzie „najwyższą pionową farmą na świecie i pierwszą pionową farmą ujemną pod względem emisji dwutlenku węgla na świecie”.
Na inne sposoby wciąż jesteśmy atakowani przez wielogłową hydrę. Gaslighting przybiera wiele form. Jednym z niedawnych przykładów było przyznanie głównej nagrody podczas Chelsea Flower Show ogrodowi, którego centralną cechą było przeżuwane przez bobry drewno, a nie kwiaty – tak jakby nietknięta natura przebijała uprawę i tworzenie.
W czerwcu tylko nieznacznie przegapiliśmy utratę 700,000 800 akrów ziemi uprawnej, kiedy budżet na „odnowę krajobrazu” (inaczej „odnowę dzikiej przyrody”) został zmniejszony z 50 milionów funtów do XNUMX milionów funtów.
Ta wojna jeszcze się nie skończyła i powinniśmy wspierać naszych europejskich sojuszników, tak jak robiliśmy to podczas II wojny światowej.
Polecane do obejrzenia jest apokaliptyczne ostrzeżenie Jordana Petersona na co tak naprawdę oznacza „zrównoważony rozwój” i program Michaela Yona z lipca, kiedy był osadzony z holenderskimi rolnikami.
Ich walka jest naszą walką. Łączą się „bezużyteczni zjadacze”. Widły w pogotowiu.
Ratowanie Świętego Klimatu powinno być gorsze, hm, tak.
To kradzież i nic więcej. Ci psychopaci nie dbają o planetę ani o „zrównoważony rozwój”, co jest po prostu bzdurą mającą na celu pranie mózgu głupiemu społeczeństwu, by zaakceptowało to upokorzenie. Wszystko, czego chcą ci śmieciarze, to całkowita władza i kontrola nad ludzkością oraz całkowita własność zasobów… dla siebie. Zjedzą homara i stek, a ty zjesz brudne robaki. Czego trzeba, żeby ludzie się obudzili?
Nic ich nie obudzi.
Najlepiej usunąć z kontaktów/przyjaciół kogokolwiek, kto nie jest poinformowany. Nie ma teraz czasu na tępaków (w tym krewnych, np. kuzynów, siostrzenic itp.). Ci, którzy staną w obronie rodziny i społeczności, są tymi, z którymi można się kojarzyć.
Nic ich nie obudzi. Usypia ich do snu media, które są pełne części równania. Przygotuj się na koniec świata. Przygotuj swoją rodzinną reklamę pieprzyć plebs
[…] ŹRÓDŁO: TECHNOKRACJA.NOWOŚCI […]