Deutsche Bahn, niemiecki przewoźnik kolejowy, szczyci się punktualnością swoich pociągów. Nie ma jednak łatwego sposobu sprawdzenia, czy zegary na jego stacjach pokazują właściwy czas.
A przynajmniej nie do Przekaźnik przyszedł. Start-up z siedzibą w Berlinie doradzał Deutsche Bahn przy instalacji czujników - raczej jak przenośny monitor fitness - które przesyłają dane z zegarów i pokazują, kiedy trzeba je naprawić.
„Jest to Fitbit do materiałów nieorganicznych”, mówi Jackson Bond, współzałożyciel Relayr.
Deutsche Bahn nie jest jedynym zadowolonym klientem Relayr. Schindler, producent dźwigów, wykorzystuje technologię Relayr do przesyłania danych o stanie swoich wind, umożliwiając w ten sposób „konserwację predykcyjną”.
Połączenia Internet przedmiotówlub Internet Rzeczy jest obecnie tematem szybkiego dostępu na scenie technologicznej. Setki firm próbują dowiedzieć się, jak wykorzystać dane wyrzucane przez samochody, silniki samolotów i urządzenia gospodarstwa domowego.
„Internet przedmiotów jest szansą dla Niemiec na wykorzystanie bazy inżynieryjnej i przemysłowej oraz znalezienie aplikacji cyfrowych do tego celu” - mówi Florian Heinemann, partner założyciel Projektu A Ventures, który inwestuje we wczesne spółki.
Relayr ma nadzieję, że jego wczesny sukces z IoT będzie kontynuowany: „Dane to nowa ropa - i pytanie, kto będzie jej właścicielem?”, Mówi Bond. Założony w 2013, Relayr może pochwalić się dużymi poplecznikami, w tym Kleiner Perkins, firmą venture capital z Doliny Krzemowej.
Sukces firmy symbolizuje ducha Berlina, miasta, które stało się stolicą początkową Niemiec i jednym z wiodących europejskich centrów technologicznych. W zeszłym roku firmy technologiczne z miasta otrzymały 2.15bn w postaci funduszy venture capital, w porównaniu z 1.77bn w euro przyciągniętymi przez londyńskie firmy technologiczne, mówi firma EY świadcząca usługi profesjonalne. Ogólnie rzecz biorąc, inwestorzy przeznaczają 3.1 mld EUR na niemieckie start-upy w 2015, prawie dwukrotnie więcej niż 2014, dodaje EY.