Jeśli chodzi o manipulacje wyborcze, lewicujące amerykańskie firmy technologiczne sprawiają, że Rosjanie wyglądają jak rangi amatorzy.
Bez względu na to, który słaby kandydat Demokraci ostatecznie nominować, a nawet z Pomoc RosjiPrezydent Donald Trump nie może wygrać wyborów w 2020 r. W tym przypadku w wyścigach w całym kraju, w których prognozowane marginesy wygranej są niewielkie - powiedzmy, mniej niż 5 procent -Republikanie, ogólnie rzecz biorąc, prawdopodobnie przegrają.
Wynika to z nowych sił wpływu, które Internet umożliwił w ostatnich dziesięcioleciach i to Big Tech firmy—Google bardziej agresywnie niż jakikolwiek inny - postanowiliśmy się doskonalić od Dnia Armageddonu - och, przepraszam, Dzień Wyborów - w 2016 roku.
Dla przypomnienia, nie jestem ani konserwatystą, ani zwolennikiem Trumpa. Ale ja kocham demokracja i Ameryka bardziej niż kocham jakąkolwiek partię lub kandydata, oraz rygorystyczne badania które prowadzę od 2013 roku pokazuje, że firmy Big Tech mają teraz niespotykaną moc rządzenia wyborami.
Choć cieszę się, że 95 procent darowizn od firm technologicznych i ich pracowników trafia do Demokratów, nie mogę stać i patrzeć, jak te firmy podważają demokrację. Tak długo, jak oddycham, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby temu zapobiec - i, nawiasem mówiąc, NIE jestem samobójcą.
Zagrożenie, jakie stanowią te firmy, jest dalekie od trywialnego. Po pierwsze, mogą zmieniać opinie i głosować wiele sposobów których ludzie nie mogą wykryć.
Pamiętasz plotki o tym kinie w New Jersey, w którym ludzie kupowali więcej coli i popcornu za pomocą podprogowych wiadomości umieszczonych w filmie? Cóż, te pogłoski były nieco przesadzone - te wiadomości faktycznie miały minimalny efekt - ale Google-and-the-Gang kontrolują teraz szeroką gamę podprogowych metod perswazji, które w ciągu kilku minut mogą zmienić preferencje głosowania o 20 procent lub więcej niezdecydowanych wyborców, którzy nie mają pojęcia, że zostali zmanipulowani.
Co gorsza, mogą korzystać z tych technik bez pozostawiania śladu papierowego dla władz. W wyciek e-maili Google do Wall Street Journal w 2018 r. jeden Googler pyta swoich współpracowników, jak firma może wykorzystać „efemeryczne doświadczenia” do zmiany poglądów ludzi na temat zakazu podróży Trumpa.
Ulotne doświadczenia to te ulotne, które mamy na co dzień, gdy oglądamy treści online, które są generowane w locie i nie są nigdzie przechowywane: kanały informacyjne, sugestie wyszukiwania, wyniki wyszukiwania itd. Żaden organ nie może cofnąć się w czasie, aby zobaczyć, jakie sugestie wyszukiwania lub wyniki wyszukiwania zostały wyświetlone, ale dziesiątki losowych, kontrolowanych, podwójnie ślepych prób eksperymenty Przeprowadziłem pokaz, że takie treści mogą radykalnie zmienić opinie i preferencje głosowania. Widzisz problem?
Mówiąc o treści, mam dość oglądania nagłówków o rosyjskiej ingerencji w nasze wybory. Chyba że Rosjanie nagle wymyślą, jak masowo zhakować nasze maszyny do głosowania - i zawstydzą nas, jeśli będziemy na tyle niekompetentni, aby do tego dopuścić - nie ma dowodów na to, że źli aktorzy, tacy jak Rosja czy nieistniejąca obecnie Cambridge Analytica, mogą zmienić coś więcej niż kilka tysięcy głosów tu i tam. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko, co mogą zrobić, to wrzucać stronnicze treści do Internetu. Ale zawartość nie jest już problemem.
Teraz liczy się tylko to, kto ma moc decydowania o tym, jakie treści ludzie zobaczą lub nie zobaczą (cenzura) oraz w jakiej kolejności są prezentowane treści. Władza ta jest prawie całkowicie w rękach aroganckich dyrektorów dwóch amerykańskich firm. Ich algorytmy decydują o tym, która treść jest tłumiona, w jakiej kolejności jest ona wyświetlana, a która jest wirusowa. Możesz przeciwstawić się reklamie telewizyjnej inną reklamą telewizyjną, ale jeśli technicy wspierają jednego kandydata lub partię, nie można przeciwdziałać ich manipulacjom.
Zapomnij o Rosjanach. Jak powiedziałem, kiedy ja zeznał przed kongresem zeszłego lata, jeśli wszystkie nasze własne firmy technologiczne faworyzują tego samego kandydata na prezydenta w tym roku - i wydaje się to prawdopodobne - liczę, że można je łatwo zmienić 15 milionów głosów do tego kandydata bez wiedzy ludzi i bez pozostawiania śladu papierowego.
Nawiasem mówiąc, im więcej wiesz o kimś, tym łatwiej nim manipulować. Google i Facebook mieć miliony informacji na temat każdego amerykańskiego wyborcy, którzy będą celować w swoje manipulacje na poziomie indywidualnym dla każdego wyborcy w każdym stanie zamachu. Nikt na świecie oprócz Google i Facebooka nie może tego zrobić.
W słynnym przemówieniu pożegnalnym prezydenta Eisenhowera z 1961 r. Ostrzegł on nie tylko przed powstaniem kompleksu wojskowo-przemysłowego; ostrzegał także przed powstaniem „elity technologicznej”, która pewnego dnia może kontrolować nasz kraj bez naszej wiedzy.
Ten dzień nadszedł, moi przyjaciele, i jest już za późno, aby jakiekolwiek przepisy prawne mogły coś zmienić - przynajmniej w nadchodzących wyborach. Jest tylko jeden sposób, aby w tym momencie zmusić te firmy do zdejmowania cyfr z wagi, a to robi im to, co robią nam i naszym dzieciom każdego dnia: monitoruj je agresywnie.