Grupy ekologiczne w środę z zadowoleniem przyjęły decyzję konserwatywnego rządu Wielkiej Brytanii o zniesieniu sprzeciwu wobec lądowych farm wiatrowych. Ostrzegli jednak, że wszelkie korzyści zostaną zniesione, jeśli rząd poprze plany otwarcia pierwszej nowej kopalni węgla w Wielkiej Brytanii od trzech dekad.
W czwartek upływa termin decyzji w sprawie planowanej kopalni w rejonie Cumbrii w północno-zachodniej Anglii. Przeciwnicy twierdzą, że jej zatwierdzenie zniszczy wizerunek Wielkiej Brytanii jako światowego lidera w zastępowaniu zanieczyszczających paliw kopalnych czystą energią odnawialną.
W 2021 r. wiatr wytworzył ponad jedną czwartą energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii. Jednak konserwatywny rząd od 2015 r. sprzeciwia się budowie nowych turbin wiatrowych na lądzie z powodu lokalnego sprzeciwu. Większość brytyjskich farm wiatrowych znajduje się na morzu.
Ubiegając się latem o przywództwo Partii Konserwatywnej, Rishi Sunak, który jest obecnie premierem, zobowiązał się do utrzymania zakazu. Jednak wśród rosnących wezwań do zmian ze strony konserwatywnych prawodawców, rząd powiedział we wtorek, że może zezwolić na farmy wiatrowe na obszarach, na których wspierają je społeczności, w oczekiwaniu na „konsultacje techniczne”.
Wielki skandal z brytyjską farmą wiatrową: James Delingpole identyfikuje głowy, które powinny potoczyć się https://t.co/S0f7gn3ovI pic.twitter.com/8Q2RwkJ6t8
- Breitbart Londyn (@BreitbartLondon) 11 czerwca 2016 r.
„Decyzje dotyczące lądowych elektrowni wiatrowych będą nadal podejmowane na poziomie lokalnym, ponieważ najlepiej podejmują je lokalni przedstawiciele, którzy najlepiej znają swoje obszary i są demokratycznie odpowiedzialni przed lokalną społecznością” – powiedział rząd w oświadczeniu.
Caroline Lucas, jedyna brytyjska prawniczka Partii Zielonych, powiedziała, że zniesienie zakazu lądowej energii wiatrowej jest mile widziane, chociaż „diabeł tkwi w szczegółach”.
„Ale jeśli ma to „przekupić”, dając zielone światło kopalni węgla Cumbria jeszcze w tym tygodniu, byłoby to całkowicie bezwstydne” – napisała na Twitterze.
„Większość brytyjskich farm wiatrowych znajduje się na morzu” Niedawno przeczytałem artykuł, że 200 mil od morskiego lądu-ocean w Wielkiej Brytanii znajduje się pod opieką „Kinga Charleya”, który ma prawa do tego obszaru. ! załóżmy, że jako ktoś, kto tak bardzo troszczy się o swoich bliźnich i środowisko, natychmiast usunie te nieodpowiednie i brzydkie metalowe konstrukcje. ù Dlaczego Liz11 posiadała wiele „młynów” wiatrowych w kanale La Manche i podobno zarabiała dwadzieścia jeden (21) milionów FUNTÓW ROCZNIE na tych obrzydliwych potwornościach… kiedy Brytyjczycy zamierzają... Czytaj więcej "
[…] Japonki brytyjskiego premiera na wiatrakach: przynieś je […]