Autorytet naukowy zostaje naukowym autorytaryzmem

Origin of Species
Udostępnij tę historię!

Darwinizm ma wiele wspólnego ze zmianą klimatu, ponieważ jego zwolennicy twierdzą, że „nauka jest uregulowana”. Anty-darwiniści są ścigani z religijnym zapałem.  Edytor TN

Nie możemy się doczekać Marzec dla nauki ten nadchodzący 22 kwietnia, zaplanowany na Waszyngton, DC i z marszami satelitów w całym kraju. Jeśli o tym czytałeś, zapowiada się to skrzekliwy i upolityczniony protest przeciwko kwestionowaniu ortodoksyjnych poglądów naukowych lub krytykowaniu naukowców.

Jak wiecie, wielu naukowców cieszy się obecnie statusem zapewniającym im stały immunitet przed krytyką (podobnie jak media, sędziowie i urzędnicy wywiadu). W ten sposób autorytet naukowy przekształca się w naukowy autorytaryzm. W międzyczasie powiedziano nam, że to sceptycy w sprawie darwinizmu i innych idei naukowych, nieustannie unikających zagrożeń dla ich kariery i reputacji, których mamy się obawiać i oczerniać.

Doskonałym wstępnym czytaniem na ten temat byłaby nowa książka Toma Bethella, Darwin's House of Cards: A Journalist's Odyssey Through the Darwin Debates. Nasza koleżanka, Rachel Adams, napisała i wyreżyserowała doskonały film, który jest rodzajem prefiksu Bethell.

Jej tytuł, Iconclast, jest dobrze dobrany. W ciągu swojej ponad czterdziestoletniej kariery Bethell rozmawiał z kultowymi naukowcami zajmującymi się ewolucją, w tym Stephenem Jayem Gouldem, Richardem Lewontinem, Edwardem O. Wilsonem i Colinem Pattersonem. Słysząc oznaki niepokoju wśród samych badaczy, zbadał dowody darwinowskiego opisu życia i stwierdził, że w jego świadomym, dostępnym i zabawnie bronionym spojrzeniu jest ich niewiele lub wcale.

Ten komentarz jego z filmu jest opiekunem:

Wielki problem z nauką w jej dzisiejszym rozumieniu polega na tym, że autorytet coraz bardziej zastępuje dowody. Sami naukowcy oczywiście to uwielbiają, ponieważ oznacza to, że nie można ich kwestionować. Ale faktem jest, że powinniśmy ich kwestionować wszędzie, gdzie się pojawią, ponieważ cała koncepcja nauki jest taka, że ​​powinna być otwarta na pomysł kwestionowania twoich twierdzeń.

Pytaj ich „gdziekolwiek pójdą”? Naukowcy i ich obrońcy mediów piszczą i oskarżają cię o „zaprzeczanie nauce”, kiedy odmawiasz po prostu przyjęcia tego, co mówią, na podstawie samej władzy. Co?! Krytykować cennych naukowców? Powiedz im, że nie wierzysz we wszystko, co mówią? Skandaliczny! Nie dozwolony!

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Julie Hay

To jest takie nieprawda. Moje doświadczenie naukowców polega na tym, że uwielbiają je przesłuchiwać, dokładnie tak postępuje nauka, właśnie taka jest nauka. Nauka, fakty i dowody obfitujące w ewolucję są bezdyskusyjne, to ty masz wypaczony pogląd na naukę i naukowców. Jakie masz fakty i dowody na pochodzenie życia?
Przypuszczam, że nadal myślisz, że ziemia jest płaska.

Patrick Wood

Julie, tematem tego artykułu jest Tom Bethell, autor i wielokrotnie nagradzany dziennikarz od wielu dziesięcioleci. Kwestionuje darwinizm. Jeśli naukowcy zajmujący się ewolucją uwielbiają być kwestionowani, to dlaczego mieliby sprzeciwiać się pytaniom przez niego lub kogokolwiek innego? Mówisz, że „uwielbiają być przesłuchiwani”. Dlaczego więc nie podejść i nie odpowiedzieć na jego pytania? Jednak jednym tchem mówisz, że dowody na ewolucję są „niepodważalne”, z implikacją, „jak śmiałby ktoś kwestionować to”. Następnie kończysz kpiną ad hominem, sugerującą, że Bethell jest „płaskim ziemią”. Proponuję przeczytać całość... Czytaj więcej "