Andrew Yang jest szczególnym kandydatem na prezydenta; nie tylko nie miał wcześniejszego doświadczenia politycznego, ale także położył duży nacisk na kwestie, które znajdowały się na marginesie głównego nurtu dyskursu politycznego w mediach, zwykle badanego przez naukowców lub osoby z YouTube. Jest dla niego zasługą, że tematy takie jak automatyzacja, znaczenie i wartość pracy, koncentracja elitarnych talentów na wąskich ścieżkach kariery, i oczywiście UBI, miały szansę zostać poruszone podczas tego cyklu kampanii.
Niemniej jednak najbardziej prowokującym aspektem kampanii Yang i samego człowieka jest niezwykłe napięcie między technokratycznym naciskiem na wiedzę fachową i skuteczność a populistyczną retoryką, której używa, aby potępić odległe elity enklaw i wezwać do rewolucji, która: słowami Bismarcka podejmujemy się, a nie poddajemy. Yang postrzega siebie - a przynajmniej sam siebie przedstawia - technokratą ludu. Ekspert, któremu przeciętny Joe może zaufać.
Yang jako Technocrat
Technokracja jest rządem ekspertów. Termin ten pochodzi z Grecji i łączy się techne (opisujący sztukę lub umiejętności) i kratos, co oznacza moc lub zasadę. Ale dosłowne znaczenie tego słowa nie jest jego znaczącym współczesnym znaczeniem. Współczesna technokracja (a przez to technokraci) zwykle popiera rząd przez określonego rodzaju eksperta, stosując określoną metodę. Technokrat jest zwykle (choć nie zawsze) zaznajomiony do pewnego stopnia z naukami ścisłymi, naukami ścisłymi, technologią, inżynierią i matematyką i chce, aby rządy korzystały z metod naukowych i ustaleń, argumentowały na podstawie danych i najnowszych badań oraz doceniają wydajność i systematyczny rygor. Uważa się, że problemy społeczne technokratów wynikają bardziej z niekompetencji, marnotrawstwa lub zaniedbania niż z ideologii lub złośliwości. Jak to wymownie włożył Zbigniew Brzeziński Między dwoma wiekami: rola Ameryki w erze Technetronic„Problemy społeczne są postrzegane mniej jako konsekwencja umyślnego zła, a bardziej jako niezamierzone produkty uboczne złożoności i ignorancji; rozwiązań nie poszukuje się w emocjonalnych uproszczeniach, ale w wykorzystaniu zgromadzonej przez człowieka wiedzy społecznej i naukowej. ”
Podsumowując, technokratem jest ktoś, kto zakłada, że:
- Lepiej byłoby, gdyby rządowi i polityce rządzili i / lub dyktowali je eksperci techniczni.
- Problemy polityki to przede wszystkim problemy z wydajnością i dysfunkcją administracyjną.
- Zastosowanie wyników i metod nauk i / lub innych dziedzin technicznych jest najlepszym sposobem na rozwiązanie naszych problemów politycznych.
- Powinien istnieć zasób niezaprzeczalnych faktów, które politycy wykorzystują jako podstawę sporu poza sferą opinii.
Jednym z najbardziej uderzających aspektów najnowszej książki Yang, Wojna z normalnymi ludźmi, właśnie z iloma liderami technologii, guru start-upów, przedsiębiorcami i menadżerami funduszy hedgingowych ma kontakt ten człowiek. Niezliczone strony przedstawiają anegdoty o tym, jak Yang leciał na kolacje z przywódcą Doliny Krzemowej w San Francisco lub ekspertem technicznym z północnego wschodu. Yang, przez to samo towarzystwo, które utrzymuje, sygnalizuje, że jest członkiem tej klasy technokratów.
Mówiąc bardziej ogólnie, teza książki Yang ma zarówno charakter diagnostyczny, jak i nakazowy. Twierdzi on, że wiele obecnych miejsc pracy, które stanowią kręgosłup naszej gospodarki, albo stanie się przestarzały przez przyspieszenie automatyzacji, albo wykonanych przez niewielką grupę ekspertów technicznych, pozostawiając wielu bezrobotnych i leniuchujących w gospodarczej rozpaczy. Według Yang dostępne dane wskazują, że proces ten jest już w toku i będzie się nasilał w nadchodzących latach. Yang nazywa ten rozwój Wielkim Przesiedleniem. A nieunikniona rzeczywistość automatyzacji, mówi, zmusi rząd do wdrożenia nowych polityk gospodarczych i społecznych w odpowiedzi. Uniwersalny dochód podstawowy - co Yang nazywa „dywidendą za wolność” w wysokości 1000 USD miesięcznie - jest preferowanym sposobem Yang na radzenie sobie z nadchodzącym kryzysem.
Niezależnie od tego, czy ktoś zgadza się z tym poglądem, wyraźnie sugeruje to technokratyczną wrażliwość Yanga. Popiera swoje twierdzenia i pomysły danymi z Biura USA, które pokazują niski udział siły roboczej, niedawną eliminację miejsc pracy w przemyśle wytwórczym i rosnącą rozbieżność między produktywnością a wynagrodzeniem. Jego twierdzenie, że elitarne talenty skupiają się w kilku regionach geograficznych i dyscyplinach, opiera się na danych z biur karier tych bardzo elitarnych instytucji.
Dla Yanga dane są głównym zasobem, za pomocą którego tworzy on swój obraz tego, co dzieje się nie tak w naszym kraju. Poleganie na danych w celu zrozumienia problemów i formułowania odpowiedzi politycznych jest charakterystyczne dla technokraty. Yang chce dać każdej dorosłej osobie w Stanach Zjednoczonych 1000 dolarów miesięcznie (z możliwością uwzględnienia inflacji), co według własnych szacunków będzie kosztować około 1.3 biliona dolarów. Podkreśla, że jego plan będzie skuteczniejszy niż obecny system rządowych programów pomocowych, ponieważ:
- Jeden program będzie w stanie wykonać pracę 126.
- Wykazano, że bezpośrednia rekompensata pieniężna, przynajmniej w niektórych badaniach, przynosi więcej pozytywnych rezultatów niż mediacyjne formy pomocy lub pomocy charytatywnej.
- Koszt programu można zrekompensować tak zwanym podatkiem VAT, który zwiększy koszt niektórych dóbr konsumpcyjnych, a UBI spowoduje wzrost miejsc pracy.
Yang chce pokazać, że jego program podpisu usunie odpady administracyjne, zwiększy wydajność i że poręczą go eksperci. Jeśli chodzi o retorykę Janga, w szczególności następujący fragment opisuje jego technokratyczną wrażliwość:
Mamy dług zadłużony, pełen konfliktów, dysfunkcji, przestarzałych pomysłów i biurokracji z minionych epok, a także ludność, która nie jest w stanie zgodzić się z podstawowymi faktami, takimi jak suma głosów czy zmiana klimatu. Nasi politycy oferują bezczelne rozwiązania, które w najlepszym razie będą skubać krawędzie problemu. Budżet na badania i rozwój w Departamencie Pracy wynosi tylko 4 miliony USD. Mamy rząd z lat 1960. XX wieku, który ma niewiele rozwiązań problemów z 2018 roku. Musi się to zmienić, jeśli nasz styl życia ma być kontynuowany. Potrzebujemy zrewitalizowanego, dynamicznego rządu, aby sprostać wyzwaniu, jakie stanowi największa transformacja gospodarcza w historii ludzkości. Powyższe może ci brzmieć jak science fiction. Ale czytasz to z superkomputerem w kieszeni (lub czytasz to na samym superkomputerze) i Donald Trump został wybrany na prezydenta.
Yang koncentruje się na przestarzałym i nieefektywnym stanie naszego współczesnego rządu oraz technokratycznym rozwiązaniu najnowocześniejszych metod współczesnych problemów, i jest zirytowany niezdolnością ludzi do uzgodnienia podstawowych faktów - szczególnie naukowych - które powinny mieć znacznie większe znaczenie niż zwykłe opinie. Z tego powodu technokraci, tacy jak Yang, skłaniają się ku quasi-ewangelizacyjnym wystąpieniom publicznym dotyczącym edukacji naukowej. I wreszcie ostatnie odniesienie do korzyści płynących z technologii i jej nieuniknionych przyszłych postępów.
Technokracja, będąca raczej metodą rządzenia niż systemem wartości lub światopoglądem, jest często wykorzystywana przez dominującą ideologię w celu zwiększenia efektywności jej ideologicznego programu. Tak jest w Chinach, które były do niedawna rządzone jako technokracja składający się prawie wyłącznie z inżynierów technokraci popierają komunizm, ale w Ameryce jest on często używany do zwiększenia skuteczności polityki neoliberalnej. W tym przypadku elity nigdy tak naprawdę nie boją się technokraty: rozumieją, że metoda może służyć prawie każdemu panu. Technokracja ma również tę zaletę, że przynajmniej w Stanach schlebia ego klas średnich. Wspieranie technokraty może sygnalizować powagę i inteligencję ze strony poinformowanego wyborcy, któremu zależy na „poważnych kwestiach politycznych i danych naukowych”. Tak więc technokracja sama w sobie nigdy nie jest tak naprawdę wyzwaniem dla status quo. Ale ten opis sam w sobie nie opisuje w pełni Yang ani jego kampanii.
Yang populista
Populizm to złożony i sporny termin. Niektórzy komentatorzy rozumieli, że oznacza to integrację i mobilizację ludzi w procesie politycznym. To rozumienie obejmuje większość postępowych polityków opartych na ruchu. Jednak na potrzeby tego eseju populizm będzie rozumiany jako odwrotność istniejących instytucji liberalno-demokratycznych. W środowisku politycznym, w którym ogólna wola ludu (suwerenność ludu) jest postrzegana jako siła napędowa życia obywatelskiego, instytucja instytucjonalna, która rzekomo reprezentuje interesy ludzi, zrobi to niedoskonale - często starając się służyć interesom samych instytucji i ludzi w nich, w przeciwieństwie do ogółu społeczeństwa, dla którego te instytucje zostały zbudowane. Ten podział na ogólną wolę ludu i powołane w jego imieniu instytucje pozwala zaistnieć polityce populizmu.
Czy Yang chciałby oglądać kamery do rozpoznawania twarzy w całych Stanach Zjednoczonych tak, jak mają je Chiny? Czy Yang „sprzedał” technologię za wszelką cenę? Czy „1984” jest ulubionym filmem Yang?