Analiza: Orwell's 1984 odsłonięty jako instrukcja dla państwa

youtube
Udostępnij tę historię!

Uwaga TN: Orwell był dobrze wystawiony na kontakt z technokracją i rozumiał, jak fałszywa „nauka” odegrała centralną rolę w nazistowskich Niemczech Hitlera. Nie ma nic do dodania do tego artykułu, co prawdopodobnie nie zostało powiedziane wcześniej, ale Amerykanin powinien zwrócić uwagę na historię.

Oceniając obecne warunki w Stanach Zjednoczonych, byłoby prawie niemożliwe, aby nie pojąć niezliczonych podobieństw do dystopicznej zapowiedzi George'a Orwella, 1984. Chociaż inne fikcyjne dystopie mogą podobnie wywoływać porównania do mrocznego zwrotu dokonanego przez imperium amerykańskie, aspekty przerażającego autorytarnego koszmaru 1984 są zbyt prawdziwe.

A nadzór podobny do Wielkiego Brata - choć niewątpliwie istotny - zapewnia tylko najbardziej oczywiste, a zatem najmniej istotne, połączenie na liście.

Wojna to pokój

„Oceania toczyła wojnę ze Wschodnią: Oceania zawsze toczyła wojnę ze Wschodnią”, napisał Orwell o dwóch z trzech pozostałych państw narodowych na planecie. Choć analogia rosyjskich stosunków rtęciowych z nazistowskimi Niemcami, ta sama zmienność trafnie pasuje do zaangażowania USA na Bliskim Wschodzie - gdzie, choć propaganda rzekomo stanowiłaby zdecydowanego wroga, prawda pozostaje o wiele bardziej mglista. Stały stan niezgłoszonej, ale aktywnej wojny rządzi polityką zagraniczną - napędzany prawie wyłącznie spekulacją machiny wojennej z grabieży zasobów naturalnych obcych krajów.

Big Oil, Big Pharma i wielopłaszczyznowy przemysł obronny odnotowały wykładniczy zysk, odkąd ciągła wojna stała się de facto podstawą polityki zagranicznej - a duże banki mają udział w nagrodzie. Ale cała ta wojna wymaga od rządu USA utrzymania poparcia opinii publicznej - i czy jest lepszy sposób na ich pozyskanie niż odwołanie się do strachu przed Innym?

Kiedy John Brady Kiesling, dyplomata zawodowy, złożył list rezygnacyjny sekretarzowi stanu Colinowi Powellowi, przeszywająco skrytykował zniekształcone czynniki napędzające zarówno amerykańską politykę wewnętrzną, jak i zagraniczną wokół niepotrzebnej wojny w Iraku - z zadziorami, które niestety mają dziś również zastosowanie:

„Rozpowszechniamy w społeczeństwie nieproporcjonalne terroryzm i zamieszanie, arbitralnie łącząc niepowiązane ze sobą problemy terroryzmu i Iraku. Rezultatem, a być może motywem, jest usprawiedliwienie ogromnej błędnej alokacji kurczenia się bogactwa publicznego dla wojska i osłabienie zabezpieczeń chroniących amerykańskich obywateli przed ciężką ręką rządu. Wrzesień 11 nie wyrządził tyle szkód strukturze amerykańskiego społeczeństwa, na ile wydajemy się zdeterminowani, aby [zrobić] sobie […]

„Czy„ oderint dum metuant ”[Niech nienawidzą, dopóki się boją] naprawdę stało się naszym mottem?”

Po atakach 11 we wrześniu, 2001 od razu stało się oczywiste, że amerykański rząd ma bilet na jackpota na wojnę w nieskończoność - jedynym warunkiem koniecznym jest wełna wystarczająco dwuznaczna, by zasłonić oczy opinii publicznej ze strachu.

Od tego czasu, pod pozorem bezpieczeństwa narodowego, inwigilacja domowa podobna do Wielkiego Brata stała się tak głęboko zakorzeniona w naszym życiu, że została praktycznie zignorowana przez ogół ludności. Jako niezbędny i podstępny przerób masowego szpiegowania, rząd stara się kultywować przerażających szpiegów obywateli, stosując zupełnie złowieszczy program „Jeśli coś zobaczysz, powiedz coś”. Oczywiście ramię rządowe odpowiedzialne za ten i inne programy - nadrzędny Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego - wydaje się wyrywane bezpośrednio ze stron 1984.

„Język polityczny ma na celu sprawienie, by kłamstwa brzmiały prawdomównie i morderstwo były godne szacunku, a także by wyglądać solidnie na czysty wiatr”, zauważył Orwell w eseju 1946 „Polityka i język angielski”. Ta obserwacja trafnie podsumowuje amerykańską propagandę wojenną w jej całość - ze stałym, wspieranym przez rząd błyskawicznym atakiem mediów korporacyjnych wokół wojny z terroryzmem, kształtującym publiczne postrzeganie tego, co stanowi terroryzm, a kto terrorystą.

Obstawiając dysonans poznawczy Amerykanów, historyczną amnezję i milczącą akceptację karmionego łyżką, bezpodstawnego patriotyzmu, rząd często nie znajduje barier dla wpojenia powszechnego poparcia dla tępych misji wojskowych. Wojna tak nasyca każdy aspekt życia, kiedy Pentagon ogłosił w zeszłym tygodniu, że siły były w Jemenie od dwóch tygodni, społeczeństwo zamiast tego wyszkoliło się w najnowszej instalacji Kapitana Ameryki.

I nie wspominając o szczegółach, jakie naziemne wsparcie Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Jemenie zostanie przeznaczone na walkę z Al-Kaidą - inną frakcją tej samej grupy, którą USA obecnie zatrudniają jako mniej niebezpiecznych terrorystów, aby pomóc w obaleniu prezydenta Syrii Baszara al- Assad. Umiarkowani buntownicy są zatem terminem „Gazety” dla terrorystów, których imperium amerykańskie uważa za użyteczne - czyniąc terroryzm i terroryzm całkowicie warunkowymi. Oczywiście rząd nie wyjaśnił, w jaki sposób powinna się rozgrywać wojna z koncepcją terroryzmu, jeśli terroryzm zależy od okoliczności - a ściślej kaprysu - ale po ustanowieniu paranoja wokół tego słowa otworzyła bramy do walki z terroryzmem w Stanach Zjednoczonych Stany

Dokładnie tak, jak ostrzegał Orwell w 1984 - i dokładnie tak, jak przewidywał złowrogi list rezygnacyjny Kieslinga.

Wolność jest niewolnictwem

Jak rząd przekonuje swoich obywateli, że ich zniewolenie byłoby pożądane i korzystne? Wykadruj to jako niezbędną ochronę przed jakimkolwiek zagrożeniem dla ich podstawowego bezpieczeństwa - i zastosuj bardziej kontrowersyjne aspekty wspomnianej służebności w smacznych mikrokrokach. Strach przed terroryzmem - lub, bardziej bezpośrednio, ksenofobią - stanowi dla wielu wystarczający powód do odrzucenia podstawowych praw człowieka poprzez coraz bardziej inwazyjne prawa i rządy.

Ustawodawstwo nie jest jednak zdecydowanie jedynym narzędziem dostępnym dla rządu. W kulturze tak głęboko przesiąkniętej paranoją sąsiedzi nie tylko są skłonni szpiegować sąsiadów - lub kompletnych nieznajomych, w tym celu - są gotowi zaalarmować organy ścigania, jeśli zauważą… Coś.

Doskonały przykład absurdu programu szpiegowskiego „Jeśli coś zobaczysz, powiedz coś” wydarzyło się w tym tygodniu, gdy kobieta podejrzana o tajemnicze notatki napisane przez osobę siedzącą obok niej podczas lotu liniami American Airlines postanowiła coś powiedzieć.

Lot został opóźniony o ponad dwie godziny, wezwano FBI, a ostry komentarz na temat paranoi i profilowania ksenofobicznego w Stanach Zjednoczonych stał się jednym z niefortunnych wielu książek historycznych.

Ta niewiarygodnie nieświadoma kobieta opowiedziała uznanemu profesorowi ekonomii z Uniwersytetu Pensylwanii, Guido Menzio - który napisał skomplikowaną formułę matematyczną w zeszycie. Menzio opublikował swoje doświadczenia na Facebooku, opisując swoje spotkanie z FBI po tym, jak został krótko wyciągnięty z samolotu, pisząc: „Pytają mnie o mojego sąsiada. Mówię im, że nie zauważyłem nic dziwnego. Mówią mi, że myślała, że ​​jestem terrorystką, ponieważ pisałem dziwne rzeczy na kartce papieru. Śmieję się. Zabieram je z powrotem do samolotu. Pokazuję im moją matematykę. ”

Menzio, dla nienazwanej kobiety, był winny terroryzmu, ponieważ jego włoskie pochodzenie obdarzyło go ciemniejszą cerą i włosami, a także dlatego, że brak wykształcenia i uwarunkowania państwowe spowodowały, że zobaczyła mroczne intrygi terrorystyczne w formułach matematycznych - być może i niepokojąco, ponieważ ona pomyliłem to z arabskim.

Ograniczenia w podróżach nie ograniczają się również do strasznych pasażerów, ponieważ niezwykle znana inwazyjna administracja ds. Bezpieczeństwa transportu sprawiła, że ​​podróż samolotem stała się niemal nieznośnie uciążliwym zadaniem. Ostatni raport przewiduje wyczerpujące opóźnienia na lotniskach z powodu połączenia procentowego zmniejszenia liczby pracowników TSA o 10 i procentowego wzrostu liczby oczekiwanych podróżnych o 15. Chociaż TSA oferuje program PreCheck, ludzie po prostu się nie logują - prawdopodobnie dlatego, że są zmuszeni poddać się jeszcze bardziej inwazyjnej kontroli w tle. I wcale nie jest tak, że TSA ma oszałamiający wskaźnik skuteczności w udaremnianiu ataków terrorystycznych - chociaż ma udane osiągnięcia w zakresie ograniczania swobody podróżowania.

Podczas gdy rząd chciałby, abyś wierzył, że środki bezpieczeństwa TSA chronią kraj przed terroryzmem, dowody leżą w znacznie bardziej śmiesznej rzeczywistości - tak jak w przypadku, gdy dziennikarzowi CNN kiedyś skonfiskowano pojemnik agenta pimento. W innym raporcie wskazano, że niedopłacona i niedostateczna TSA jest w dużej mierze niekompetentna. Stephen Lynch, kongresmen, wyjaśnił: „Mieliśmy ludzi - było to ćwiczenie testowe, więc mieliśmy tam ludzi z bronią na kostkach i inną bronią na swoich osobach, a odsetek awarii wynosił 95”.

Zasadniczo paranoja terrorystyczna działa dokładnie według projektu Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego - w przeciwnym razie zwykli Amerykanie są teraz winni, po prostu będąc obecni. Winny bycia innym niż biały. Winny mówienia w języku innym niż angielski. Winny matematyki. Winny posiadania sera do smarowania.

Ale przede wszystkim winni w systemie, który wolałby rzucić sąsiadowi na sąsiada - aby ci sąsiedzi nie zdali sobie sprawy, że mają ze sobą więcej wspólnego niż moce, które twierdzą, że mają na myśli swoje bezpieczeństwo - ponieważ ta realizacja może przynieść gniew, sprzeciw, i potencjalnie działania mające na celu obalenie tych potencjalnych mocarstw.

Zupełnie inne dystopijne ograniczenia w podróżach - nawiązujące niemal dokładnie do nazistowskich Niemiec 1930, które tak wpłynęły na Orwell - można znaleźć w policyjnych punktach kontrolnych. W wątpliwej legalności punkty kontrolne organów ścigania dla wszystkiego - od jazdy po pijanemu po heroinę - po pasy bezpieczeństwa - stały się powszechne w całych Stanach Zjednoczonych. W imię bezpieczeństwa, wąskie gardło w ruchu policyjnym, test trzeźwości, wyszukiwanie samochodów, pisanie przynoszących dochód biletów, a nawet aresztowanie tych uznany za „winnego” lub próbujący uniknąć pułapki.

Ten brak możliwości swobodnego podróżowania - podstawowe prawo do mobilności bez ograniczeń - to tylko jeden bardzo konkretny przykład przymusu jako nowej normy. Można by słusznie napisać całe książki, aby omówić absurdalność wymagań licencyjnych - streszczone krótko, gdy państwo odbiera od ciebie prawo, by je ci zwrócić po często ciężkiej biurokratycznej cenie. W dystopijnym nowym tysiącleciu państwo wymaga od dzieci ubiegania się o zezwolenie na takie tradycyjne działania, jak odśnieżanie śniegu lub zakładanie własnych stoisk z lemoniadą - i alarmująco zostały zamknięte za to, że tego nie zrobiły.

Nie musisz nawet być oskarżany, a tym bardziej mniej obciążany, o przestępstwo za zajęcie własnej własności i gotówki - lub, bardziej precyzyjnie, kradzieży - przez państwo, które następnie może wykorzystać w jakimkolwiek podejrzanym celu, jaki sobie wybierze. Ten niesprawdzony program działań policyjnych dla zysku stworzył dziwacznie mówiącą postać, jak opisano w The Free Thought Project, „organy ścigania w Ameryce ukradły 600,000,000 $ więcej Amerykanom niż faktycznym włamywaczom”.

Wolność po prostu życia, bez szkody dla drugiego, została wybrana przez piekło państwowe, które dąży do utrzymania niewolniczej kontroli nad swoim ludem.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

6 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Vickie. zaccardo

Prawdopodobnie popełniłem przestępstwo na twarzy, czytając i udostępniając ten artykuł.

Beano McReano

Ludzie lubią mówić, co mają robić, lub oczywiście nie mielibyśmy komunizmu i tyranii. Ameryka zawsze opierała się o płot i dlaczego jest tak bolesna dla USA.

Mimi

W ramach upamiętnienia konfiskaty sera, konieczne jest wprowadzenie naklejek pachnących masłem serowym do drapania i wąchania oraz perfum o zapachu sera, przeznaczonych dla pasażerów do kupienia podczas podróży każdym samolotem TSA na całym świecie. Możesz się założyć, że sprzedaż serów i krakersów również przez jakiś czas gwałtownie wzrośnie.