New York Post: „System kredytu społecznego” w Chinach to dystopijny koszmar

Źródło zdjęcia: Simina Mistreanu
Udostępnij tę historię!
Rośnie świadomość społeczna na temat zbliżającej się dystopii dzięki artykułom w głównych publikacjach, ale niewiele z nich ma związek z większym problemem Technokracji, w który Chiny są w pełni zaangażowane. ⁃ Edytor TN

Wyobraź sobie, że dzwonisz do przyjaciela. Tylko zamiast usłyszeć dzwonek słychać syrenę policyjną, a następnie głos intonujący: „Bądź ostrożny w kontaktach z tą osobą”.

Czy to zakłóciłoby twój związek? To powinno.

Witamy w życiu w chińskim „systemie kredytów socjalnych”, w którym niski wynik może zrujnować Ci życie na wiele sposobów.

Powiedzmy, że przybywasz na lotnisko w Pekinie, zamierzając złapać lot do Kantonu 1,200 mil na południe. Urzędnik przy kasie biletowej odwraca cię, ponieważ - zgadłeś - twoja ocena kredytu socjalnego jest zbyt niska.

Nie tylko jesteś publicznie poniżany na linii biletowej, ale także zmuszony do podróżowania powolnym pociągiem. To, co powinno być trzygodzinnym lotem, staje się koszmarem 30 z godzinnym zatrzymaniem się i odlotem.

Wszystko dlatego, że rząd uznał cię za niegodnego zaufania. Być może spłaciłeś pożyczkę, popełniłeś błąd, krytykując politykę rządu w Internecie lub po prostu spędzając zbyt dużo czasu grając w gry wideo w Internecie. Wszystkie te działania, i wiele innych, mogą spowodować, że twój wynik spadnie, zmuszając obywateli do najbardziej przerażającego szczebla chińskiego systemu kastowego, laolai.

A kary są szokujące. Algorytm rządowy posunie się nawet do zainstalowania „zawstydzającego” dzwonka na telefonach laolai, zawstydzając je za każdym razem, gdy otrzymają publiczne połączenie.

Jednak zawstydzający dźwięk dzwonka, zakazy lotów i powolne pociągi to dopiero początek dystopijnego koszmaru, który jest obecnie codziennym życiem w Chinach dla dziesiątek milionów ludzi.

Niska ocena zdolności kredytowej wyklucza cię z dobrze płatnej pracy, uniemożliwia ci uzyskanie kredytu mieszkaniowego lub mieszkaniowego, a nawet rezerwacji pokoju hotelowego. Rząd spowolni twoje połączenie internetowe, zabroni dzieciom uczęszczania do szkół prywatnych, a nawet opublikuje Twój profil na publicznej czarnej liście, aby wszyscy mogli je zobaczyć.

Zgodnie z ABC News Australii, rząd opracował „Deadbeat Map” za pośrednictwem aplikacji na WeChat, która pokazuje grafikę w stylu radaru identyfikującą każdego laolai w pobliżu użytkownika.

„Stuknięcie w osobę zaznaczoną na mapie ujawnia jej dane osobowe, w tym jej pełne imię i nazwisko, numer sprawy oraz powód, dla którego zostały oznaczone jako niegodne zaufania. Numery dowodu osobistego i adresy domowe są również częściowo widoczne ”, donosi ABC.

Istnieją doniesienia, że ​​ci, których ocena zdolności kredytowej jest zbyt niska, są zapobiegawczo aresztowani i wysyłani do obozów reedukacyjnych. Nie dlatego, że rzeczywiście popełnili przestępstwo, ale dlatego, że prawdopodobnie.

Elementy systemu obowiązują w całych Chinach, ponieważ rząd udoskonala swój algorytm, a ostateczne wdrożenie planowane jest na cały kraj przez 2020.

Rząd twierdzi, że jego celem jest zwiększenie zaufania i stabilności społecznej poprzez stworzenie „kultury szczerości”, która „przywróci zaufanie społeczne”.

To, co faktycznie stworzy, to oczywiście kultura strachu i naród informatorów.

Wynika to z faktu, że jednym ze sposobów, w jaki ludzie mogą poprawić własną ocenę zdolności kredytowej, jest zgłaszanie domniemanych złych uczynków innych.

Przeczytaj całą historię tutaj…

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

2 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
John Dunlap

Na wypadek, gdyby nikt inny nie zauważył, chiński system kredytu społecznego jest JUŻ TUTAJ! Jest wdrażany przez sektor prywatny. Wejdź na mylife.com i wyszukaj imiona i nazwiska swoich oraz znajomych. Ta strona jest dopiero pierwszą. Ostatecznie, jeśli to nie zostanie powstrzymane, wkrótce trzy lub cztery duże firmy utrzymają Twój „wynik reputacji”, a wynik ten określi bieg Twojego życia. Napisałem już do mojego tak zwanego przedstawiciela i senatorów, a także do Białego Domu. Muszą usłyszeć od nas wszystkich.