UC San Diego może przyspieszyć plany zachowania danych klimatycznych z powodu rosnących obaw wśród członków wydziału, że atut administracja może zakłócać ich pracę.
Urzędnicy kampusu zamierzają omówić, co powinni zrobić podczas marcowego spotkania 21 w szkolnym Instytucie Oceanografii Scripps, którego badania były wykorzystywane od dziesięcioleci do kształtowania porozumień klimatycznych.
Pomysły obejmują przechowywanie w czasie rzeczywistym i ochronę danych gromadzonych przez Scripps na całym świecie - od Antarktydy po Ocean Indyjski i wybrzeże Kalifornii.
Sytuacja na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego przypomina wysiłki naukowców, bibliotekarzy, działaczy ekologicznych i innych w całym kraju, aby zachować dane klimatyczne przechowywane na uczelniach i na rządowych stronach internetowych.
Przedstawiciele University of Michigan a Massachusetts Institute of Technology powiedział, że martwią się, że Prezydent Trump i jego zespół mogą ukryć informacje, które są kluczowe w dyskusjach politycznych, umowach międzynarodowych i regulacjach biznesowych.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy administracja Trumpa usunęła wzmianki o zmianach klimatu z kilku stron internetowych Białego Domu.
Usunął również różne dane z federalnych stron internetowych, udostępniając je tylko poprzez wyspecjalizowane wnioski. Ma także na celu nałożenie dwucyfrowych cięć na szereg agencji, w tym tych, które są głęboko zaangażowane w naukę o klimacie.
Ale nie ma dowodów na to, że Trump i jego asystenci zniszczyli jakiekolwiek dane klimatyczne i nie zasugerowali tego.
Sytuacja odzwierciedla stopień upolitycznienia dyskusji na temat zmian klimatu. Ponieważ Trump wykorzystuje swój wysoki profil do krytykowania głównych odkryć społeczności naukowej na temat zmian klimatu, naukowcy coraz częściej zastanawiają się nad najgorszymi przypadkami działań jego administracji.
Prezydent wielokrotnie zaprzeczał istnieniu globalnego ocieplenia lub poddawał go w wątpliwość. Nazwał zmiany klimatu „drogim mistyfikatorem” i powiedział: „Nie jestem wielkim zwolennikiem zmian klimatu spowodowanych przez człowieka”.
Scott Pruitt - szef Agencji Ochrony Środowiska, wiodącego organu nadzorującego rząd federalny w kwestiach związanych ze zmianami klimatu - powiedział w zeszłym tygodniu, że nie wierzy, że dwutlenek węgla jest „głównym czynnikiem” przyczyniającym się do zmian klimatu.
Te same uwagi podsycają niepokój w laboratoriach badawczych i wzbudzają zainteresowanie protestami politycznymi, w tym Marszem Nauki, który odbędzie się w Waszyngtonie i innych miejscach w kwietniu 22 - Dzień Ziemi.
UC San Diego, jeden z największych uniwersytetów badawczych 10 w kraju, skupił się na danych klimatycznych 18 kilka miesięcy temu po tym, jak dowiedział się, że rząd federalny ogranicza wsparcie dla archiwizacji takich informacji.
W porządku, liberałowie po prostu wymyślą więcej swoich „faktycznych dowodów”