Ostatnim razem, gdy telefon poprosił Cię o zezwolenie tej lub innej aplikacji na dostęp do danych o Twojej lokalizacji, mogłeś mieć pewne obawy co do tego, ile Apple lub Google wie o Tobie. Być może martwiłeś się, co może z tego wyniknąć, lub czytałeś o tym użytek Chin danych do śledzenia protestujących przeciwko blokadzie. Prawdopodobnie nie zdawałeś sobie sprawy, że Google już przeszukał Twoje dane w imieniu rządu federalnego, aby sprawdzić, czy byłeś zamieszany w 6 styczniath.
Ale w zeszłym miesiącu federalny sąd okręgowy w DC wydał zarządzenie opinia w przypadku jednego z wielu oskarżonych oskarżonych o splądrowanie Kapitolu po wyborach w 2020 roku.
Wraz z nim sędzia Rudolph Contreras został pierwszym federalnym sędzią okręgowym, który zatwierdził nakaz „Geofence”, popierając niedawną policyjną innowację: przeszukiwanie historii telefonów komórkowych każdego Amerykanina w celu sprawdzenia, kto akurat znajdował się w obszarze potencjalnego przestępstwa.
„Geofence” w tym kontekście odnosi się do danych o lokalizacji telefonu komórkowego zebranych przez Google od użytkowników systemu operacyjnego Android, a także użytkowników iPhone'a, którzy korzystają z aplikacji takich jak Google Maps. Śledzenie lokalizacji można wyłączyć, ale większość użytkowników zezwala na to dla wygody uzyskiwania wskazówek, śledzenia codziennego joggingu lub znajdowania najbliższego Chipotle. Nakaz rządowy wymagał historii lokalizacji dla każdego posiadacza konta Google w zakresie długości i szerokości geograficznej w przybliżeniu odpowiadającym budynkowi Kapitolu po południu 6 stycznia 2021 r., wraz z podobnymi danymi z tego ranka i wieczora (w celu odfiltrowania pracowników Hill i bezpieczeństwa gwardia).
Nie jest jasne, czy ta informacja była w ogóle potrzebna: ten oskarżony został zatrzymany tego dnia w budynku, niosąc noże i gaz pieprzowy oraz obrazy na różnych kamerach bezpieczeństwa – jego miejsce pobytu nie jest kwestionowane. Wielu jego współwyznawców było na tyle rozważnych, że sami transmitowali swoje wybryki na żywo. Podczas śledzenia każdy udział w czymś, co nazwano Puczem Piwnego Brzucha, jest niepraktyczny, prokuratorom nie brakowało ani oskarżonych, ani dowodów przeciwko nim. Mimo to rząd zdecydował się zastosować masową inwigilację bez precedensu w historii i prawie karnym. Jest to dopiero drugi federalny sędzia okręgowy, który orzekał w sprawie takiego nakazu, a pierwszy we wschodnim dystrykcie Wirginii uznał go „nieważnym z powodu braku konkretnej prawdopodobnej przyczyny” (chociaż sędzia ten odmówił ukrycia dowodów na podstawie inne luki w Czwartej Poprawce stworzone przez Sąd Najwyższy).
Ten szczególny wymóg pochodzi z samej Czwartej Poprawki, która wymaga, aby każdy nakaz „szczególnie opisywał [e] miejsce do przeszukania oraz osoby lub rzeczy do zajęcia”. Oznacza to, że np. nakaz wydany w zeszłym roku dla rezydencji byłego prezydenta Trumpa na Florydzie nie mówił po prostu „przeszukaj dom”, ale wyszczególniał konkretne pokoje, które należy przeszukać pod kątem określonych rzeczy (skrzynek z dokumentami). Gliniarze nie mogą — a przynajmniej nie powinni — wyrzucić twojej szuflady z bielizną na podstawie wskazówki, że ukrywasz kokainę w piwnicy.
Trudno sobie wyobrazić, jak mógłby to zrobić nakaz Geofence kiedykolwiek być uszczegółowiona w sensie, jakiego ma wymagać czwarta poprawka. Tradycyjnie rząd identyfikowałby listę podejrzanych, a następnie prosił firmę telefoniczną o dane dotyczące ich. Geofencing odwraca kolejność działań: teraz rząd żąda danych wszyscy, i dopiero po naruszeniu prywatności obojga decyduje, które z nas jest winne lub niewinne. Aby znaleźć telefony w Geofence, Google musi przeszukać całe ich repozytorium — jeśli masz konto Google, ty byli przeszukiwani razem ze sprawcami. Trudno odróżnić to podejście od praktyki, która zainspirowała czwartą poprawkę: angielskich „ogólnych nakazów”, które pozwalały celnikom na szeroką swobodę przeszukiwania dowolnego domu w poszukiwaniu przemycanych towarów.
Sędziemu Contrerasowi można dać trochę luzu, opierając się na tym, że obowiązująca czwarta poprawka, którą jest zobowiązany stosować, pochodzi z epoki automatów telefonicznych i nadajników radiowych. Tradycyjna doktryna zwraca uwagę na „oczekiwania prywatności” obywateli i utrzymuje, że w ich ruchach publicznych jest niewiele takich oczekiwań. To zapewniało być może rozsądną równowagę między prywatnością a potrzebami organów ścigania w epoce, w której, jeśli policja chciała cię wytropić, musiała poświęcić niewielką liczbę ludzi na utrzymanie ogona — ograniczenia zasobów zwykle ograniczały nadzór do osób, które są w uzasadniony sposób podejrzane.
W ciągu ostatniej dekady Sąd Najwyższy próbował zmagać się z tym, jak zastosować te zasady do nowoczesnej technologii. W Riley przeciwko Kalifornii, Trybunał orzekł, że w przeciwieństwie do kieszeni i torebek policja nie może automatycznie przeszukiwać smartfonów osób, które zatrzymuje. Opinia dotyczyła ogromnej ilości materiałów dostępnych na naszych urządzeniach osobistych: można przechowywać trochę informacji osobistych w torebce lub portfelu, ale nic nie przypomina tego, co jest dostępne za kilka kliknięć na dowolnym iPhonie: SMS-y, e-maile, kalendarze, intymne zdjęcia, kont bankowych, ile kalorii właściciel zjadł tego dnia i którym znajomym zapłacił pieniądze w ostatnich tygodniach z jakich powodów. Trybunał orzekł, że ta nowa rzeczywistość wymaga nowych zasad egzekwowania prawa.
Kilka lat później, w Carpenter przeciwko Stanom Zjednoczonym, Sąd Najwyższy odniósł się do wykorzystania informacji o lokalizacji sieci komórkowej, rejestrów firmy telekomunikacyjnej, z którymi masztami komórkowymi łączy się telefon. Dane te stanowią przybliżone przybliżenie Twojego miejsca pobytu, ale bez precyzji danych lokalizacyjnych Google — dana wieża telefonii komórkowej zawęża Twoją lokalizację do kilku przecznic, podczas gdy szacowany przez Google margines błędu wynosi średnio około 100 metrów. Sąd Najwyższy stwierdził, że dane Cell Site wymagają nakazu, zerwania z obowiązującym prawem, zgodnie z którym nie można oczekiwać prywatności w miejscach publicznych. I policjanci w środku Cieśla zidentyfikowali konkretny telefon należący do ich podejrzanego i powiązali jego lokalizację z serią napadów - nie poprosili Verizon o śledzenie każdego telefonu w Michigan i Ohio.
Nie trzeba sympatyzować z szamanami QAnon i łamaczami przysięgi, aby sądzić, że tego rodzaju cyfrowa sieć wzmacnia organy ścigania na nowe i często przerażające sposoby. Czwarta Poprawka chroni prawa oskarżonego w postępowaniu karnym, a odmówienie tej ochrony winnym ostatecznie zaszkodzi niewinnym. Policja mogłaby zażądać danych o lokalizacji każdego telefonu przyniesionego na wiec BlackLivesMatter lub konwencję NRA; mogliby zidentyfikować każdą kobietę, która odwiedza klinikę aborcyjną lub bierze udział w Marszu dla Życia.
Federalne prawo karne ma przerzuty do punktu, w którym przeciętny człowiek prawdopodobnie popełnia wielu przestępstw federalnych przeciętnego dnia — to, kto z nas jest ścigany, zależy głównie od priorytetów i kaprysu organów ścigania. Jeśli chcesz mieć wizję przyszłości, wyobraź sobie, że Twój telefon wysyła Cię na policję na zawsze.
[…] Przeczytaj oryginalny artykuł […]
Porzuć swój telefon komórkowy. Wy, ludzie, sprawiacie, że tak się dzieje, będąc leniwymi. Zdobądź telefon stacjonarny.
Winny po udowodnieniu niewinności!
[…] PublicDomain/technocracy.news am […]