Hillary Clinton powiedziała w poniedziałek, że Donald Trump, domniemany republikański kandydat, był najniebezpieczniejszym kandydatem na prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych. -CNN
Clinton, w wywiadzie dla Charlie Rose z CBS News, uważa, że Donald Trump „nie ma samodyscypliny, samokontroli, poczucia historii, ani zrozumienia granic władzy, jaką powinien narzucić każdy prezydent. ”
Wszystko to można zastosować do Clintona. Jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna z dwóch kandydatów.
Jeśli Clinton wejdzie na urząd, rozpocznie lub rozszerzy wojny, a dzięki dużym programom gospodarczym zapewni, że quasi-depresja USA pogłębi się, a gospodarka nigdy nie wróci do zdrowia (choć może się to wydawać).
Jeśli sytuacja się nie pogorszy, moc Hillary nie rośnie. Jest dobra w pogarszaniu sytuacji.
Jako jej przeciwnik, głównym zaleceniem Donalda Trumpa jest to, że wcześniej nie był politykiem.
Donald Trump był głównie budowniczym i biznesmenem.
Ale Hillary była zasadniczo politykiem.
Z ekonomicznego punktu widzenia polityka to ustalanie cen. Przepisy ustalają ceny, zabraniając ludziom podejmowania pewnych działań na rzecz innych.
Możemy zgodzić się lub nie zgodzić z tymi poprawkami cen, ale one istnieją i są funkcją stanowienia prawa.
Korekty cen zawsze zniekształcają i degradują gospodarki. Im więcej masz praw, tym więcej ustalania cen i więcej degradacji.
Często opowiadaliśmy się za prywatnym wymiarem sprawiedliwości, na przykład, w którym jednostki wypracowują własne różnice cywilne i karne.
Im mniej ustalania cen (kontrola państwa), tym lepiej.
Nowoczesne państwo - z ogromną ingerencją gospodarczą, polityczną i sądową - jest już na dobrej drodze do obalenia.
Hillary Clinton ma się dobrze w obecnym systemie. Ona i jej mąż zbudowali gigantyczną organizację non-profit i podobno wykorzystują ją do wymiany przysług z potężnymi ludźmi na całym świecie.
Ona i Bill są połączeni na najwyższych poziomach i mogą wpływać na polityczne i wojskowe decyzje USA.
Ludzie będą płacić dużo pieniędzy każdemu, kto ma taką siłę przebicia. Ale pieniądze najwyraźniej nie trafiają bezpośrednio do Clintonów. Zamiast tego podobno trafia do organizacji non-profit, więc nie wydaje się, aby Clintonowie przyjmowali płatności za „pomoc”.
Jak dobrze działa ten non-profit? Tutaj, z kwietniowego 2015 New York Post w artykule zatytułowanym „Clinton Foundation a„ Slush Fund ”.
Finanse Fundacji Clintona są tak chaotyczne, że najbardziej wpływowa organizacja charytatywna w kraju umieściła ją w zeszłym miesiącu na „liście obserwacyjnej” problematycznych organizacji non-profit. Mega charytatywna organizacja rodziny Clinton zebrała w 140 roku ponad 2013 milionów dolarów dotacji i zobowiązań, ale wydała zaledwie 9 milionów dolarów na bezpośrednią pomoc.
Grupa wydała większość swojej nadzwyczajnej kwoty na administrację, podróże, wynagrodzenia i premie, a najgrubsze wypłaty trafiły do przyjaciół rodziny…
„Wygląda na to, że Fundacja Clintona działa jako fundusz pieniężny dla Clintonów” - powiedział Bill Allison, starszy pracownik Sunlight Foundation, rządowy organ nadzorczy.
Zwolennicy Clintonów bez wątpienia nie zgodzą się z tą oceną, podobnie jak sama Hillary.
W swoim wywiadzie Hillary powiedziała o Trumpie: „To, co przedstawił, jest najbardziej niebezpiecznym, lekkomyślnym podejściem do bycia prezydentem, niż sądzę, że kiedykolwiek widzieliśmy”.
Więcej z artykułu:
„W naszym kraju jest dużo strachu. A kiedy Amerykanie się martwią, szukają odpowiedzi. Udziela uproszczonych i łatwych odpowiedzi - powiedział Clinton.
Artykuł cytuje liczby ankiet, które wskazują, że Amerykanie są bardziej pewni doświadczenia Hillary i jej zdolności do bycia prezydentem, nawet jeśli jej nie ufają.
To niefortunne. Ponieważ polityczne ustalenia cen muszą z definicji pogarszać gospodarkę (chyba że usuwają prawa), im bardziej „doświadczony” jest polityk, tym bardziej destruktywny może być.
W rzeczywistości Hillary i Bill są multimilionerami wiele razy. Ich nadrzędnym priorytetem jest wzbogacanie się i gromadzenie władzy.
Konkluzja: Hillary jest przygotowywana na prezydenta, ponieważ pomoże ona zapoczątkować kolejną falę demokracji, która jest formą globalnego technokracja.
Ta forma rządów podkreśla siłę międzynarodowych korporacji i tych, którzy nimi kierują.
Korporacje te, bardziej niż kiedykolwiek, będą ściśle współpracować z potężnymi politykami w celu generowania i rozszerzania wojen seryjnych niezbędnych do przyspieszenia globalnej kontroli.
Kiedy prasa Gutenberga podkopała Kościół katolicki i boskość królów, władze zaczęły promować „demokrację”. Rewolucja francuska została stworzona, aby rozwinąć tę koncepcję.
Teraz, kiedy Internet ujawnił fałszywość większości „demokracji”, promowana jest nowa forma rządzenia. To podkreśli globalny rynek zarządzany przez międzynarodowe korporacje i ich firmy technokratyczni „eksperci”.
Tworzone są nowe międzynarodowe sądy handlowe, które umożliwią korporacjom równe traktowanie z państwami narodowymi.
Nic z tego nie jest przypadkiem.
Umowy handlowe TPP i TPIP są fundamentami tej nowej ery. Hillary, z tego, co możemy powiedzieć, ma być osobą, która powinna rozwinąć ten paradygmat.
Globalizm jutra, tak jak to sobie wyobrażają zwolennicy Hillary, będzie dręczony wojną i rządzony przez korporacyjny autorytaryzm. Jak wskazaliśmy wcześniej, TUTAJ, Hillary nie jest „demokratą” ani „liberałem”.
Wniosek: wygraj lub przegraj, Hillary nadal będzie niebezpiecznym zwolennikiem i budowniczym korporacji, globalistyczna technokracja. Jeśli wygra, będzie realizować swoje cele na arenie krajowej. Jeśli przegra, będzie kontynuować pracę za kulisami. Tak czy inaczej, jest niebezpieczna.
Dzięki Bogu Hillary przegrała