Google uderzył szeroko zakrojoną sprawą antymonopolową Departamentu Sprawiedliwości

Udostępnij tę historię!
Nie ma wątpliwości, że Google sprawuje władzę monopolistyczną i kontrolę nad Internetem. Departament Sprawiedliwości ostatecznie zdecydował się działać, a kilka stanów już zdecydowało się dołączyć do pozwu. Otwiera to drzwi do innych pozwów antymonopolowych przeciwko innym gigantom technologicznym, takim jak Facebook i Twitter. ⁃ Edytor TN

Departament Sprawiedliwości pozwał Google we wtorek za naruszenia przepisów antymonopolowych, twierdząc, że nadużywało swojej dominującej pozycji w wyszukiwaniu online i reklamie, aby stłumić konkurencję i zaszkodzić konsumentom.

Pozew jest najważniejszym aktem rządu mającym na celu ochronę konkurencji od przełomowej sprawy przeciwko Microsoftowi ponad 20 lat temu. Może to być salwa otwierająca przed innymi poważnymi działaniami antymonopolowymi rządu, biorąc pod uwagę trwające dochodzenia w głównych firmach technologicznych, w tym Apple, Amazon i Facebook, zarówno w Departamencie Sprawiedliwości, jak i Federalnej Komisji Handlu.

„Google jest bramą do internetu i gigantem reklamy w wyszukiwarkach” - powiedział dziennikarzom zastępca prokuratora generalnego USA Jeff Rosen. „Utrzymała władzę monopolistyczną poprzez wykluczające praktyki, które są szkodliwe dla konkurencji”.

Powiedział, że sprawy antymonopolowe w branży technologicznej muszą przebiegać szybko. W przeciwnym razie „moglibyśmy stracić kolejną falę innowacji”.

Departament Sprawiedliwości nie szuka obecnie konkretnych zmian w strukturze Google ani innych środków zaradczych, ale nie wyklucza poszukiwania dodatkowej ulgi, powiedzieli urzędnicy.

Ustawodawcy i obrońcy praw konsumentów od dawna oskarżają Google, którego korporacyjna spółka macierzysta Alphabet Inc. ma wartość rynkową nieco ponad 1 bilion dolarów, o nadużywanie swojej dominacji w wyszukiwaniu i reklamie online w celu stłumienia konkurencji i zwiększenia zysków. Krytycy twierdzą, że wielomiliardowe grzywny i wymuszone zmiany w praktykach Google narzucone przez europejskich regulatorów w ostatnich latach nie były wystarczająco dotkliwe i że zmiany strukturalne są potrzebne Google, aby zmienić swoje postępowanie.

Firma Google natychmiast odpowiedziała za pośrednictwem tweeta: „Dzisiejszy pozew Departamentu Sprawiedliwości zawiera głębokie błędy. Ludzie używają Google, ponieważ decydują się na to - nie dlatego, że są do tego zmuszeni lub nie mogą znaleźć alternatyw ”.

Sprawa została wniesiona do sądu federalnego w Waszyngtonie, DC. Podejrzewa się, że Google wykorzystuje miliardy dolarów zebranych od reklamodawców, aby płacić producentom telefonów, aby zapewnić, że Google jest domyślną wyszukiwarką w przeglądarkach. Jedenaście stanów, wszystkie z republikańskimi prawnikami generalnymi, dołączyło do rządu federalnego w procesie.

Ale kilka innych stanów odmówiło. Prokuratorzy generalni z Nowego Jorku, Kolorado, Iowa, Nebraski, Północnej Karoliny, Tennessee i Utah wydali w poniedziałek oświadczenie, w którym stwierdzili, że nie zakończyli śledztwa w Google i chcieliby skonsolidować swoją sprawę z Departamentem Sprawiedliwości, gdyby zdecydowali się wnieść sprawę. „To ponadpartyjne oświadczenie”, powiedział rzecznik prasowy Fabien Levy z biura prokuratora generalnego stanu Nowy Jork. „Są rzeczy, które wciąż wymagają dopracowania”,

Administracja prezydenta Donalda Trumpa od dawna ma Google na celowniku. Jeden z najlepszych doradców ekonomicznych Trumpa powiedział dwa lata temu, że Biały Dom rozważa, czy wyszukiwania w Google powinny podlegać rządowym regulacjom. Trump często krytykował Google, przetwarzając nieuzasadnione twierdzenia konserwatystów, że gigant poszukiwawczy jest uprzedzony wobec konserwatystów i tłumi ich punkty widzenia, przeszkadza w wyborach w USA i woli pracować z chińskim wojskiem niż z Pentagonem.

Rosen powiedział dziennikarzom, że zarzuty o anty-konserwatywne nastawienie to „całkowicie odrębny zestaw obaw” od kwestii konkurencji.

Google kontroluje około 90% wyszukiwań w internecie na świecie. Firma przygotowywała się do działań rządu i oczekuje się, że zaciekle sprzeciwia się wszelkim próbom zmuszenia jej do wydzielenia swoich usług do oddzielnych biznesów.

Przeczytaj całą historię tutaj…

O wydawcy

Patrick Wood
Patrick Wood jest wiodącym i krytycznym ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonej gospodarki, agendy 21, 2030 i historycznej technokracji. Jest autorem Technocracy Rising: The Trojan Horse of Global Transformation (2015) i współautorem Trilaterals Over Washington, Volumes I i II (1978–1980) wraz z nieżyjącym Antonim C. Suttonem.
Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość

4 Komentarze
Starsze
Najnowszy Najczęściej zagłosowano
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
DawnieR

Google = CIA! To jest fakt! RÓWNIEŻ FAKT, że google, FB, twitter, ect WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD PŁATNIKA PODATKU $$$$$. I nadal będzie finansowany przez płatnika podatku $$$$. My, ludzie, JESTEŚMY WSZYSTKIM! Dotyczy to samego Internetu! Który narodził się z Wojskowego Kompleksu Przemysłowego (czyli NASZE DOLARY PODATKOWE) !! My, ludzie, JESTEŚMY WSZYSTKIM! Tak więc, aby ci Figurowcy (Suckerberg, Dorsey i inni) usiedli i PODATKOWI PODATKOWI, co „jest”, a co „nie” …… .Muszą być w WIĘZIENIU !!! Gdyby podatnicy za to zapłacili… MAMY TO! Nie różni się od... Czytaj więcej "

Jo Brown

Całkowicie się zgadzam, że Google cenzuruje ludzi o konserwatywnych poglądach. Te megalityczne korporacje, takie jak Google, Facebook, Twitter itp., Mają dużo mocy i należy to powstrzymać.

Anne

Mogę się mylić, ale wątpię. To rzekome naruszenie przepisów antymonopolowych rzekomo wymierzone w Google jest prawdopodobnie bardziej publicznym teatrem. Może amerykański departament sprawiedliwości mógłby nam pomóc, kładąc kres łamaniu praw człowieka przez tyranów, biurokratów, polityków i sędziów właśnie tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Ale potem znowu. Nie oczekuję żadnej sprawiedliwości ani pomocy od lisów pilnujących kurników. Najlepsze, na co mogę liczyć, to trzymać moje życie z dala od demonów udających ludzi.