Kiedy Christiana Figueres objęła przywództwo w sekretariacie ONZ ds. Zmian klimatycznych, wszyscy mieli w pamięci świeżo dyplomatyczny upadek szczytu w Kopenhadze. Teraz, nieco ponad sześć lat później, przygotowuje się do opuszczenia biura na fali globalnego entuzjazmu po pierwszym globalnym porozumieniu w sprawie zmian klimatu.
BusinessGreen dogoniła Figueres, aby spojrzeć wstecz na niezwykłą transformację, która przeszła przez globalny ruch klimatyczny - omawiając jej rolę jako „ogrodniczki” działań na rzecz klimatu, dlaczego amerykański biznes trzyma kartę Trumpa w amerykańskiej polityce klimatycznej i dlaczego zwycięstwo zawsze idzie w parze w parze z optymizmem.
BusinessGreen: Patrząc wstecz od momentu, kiedy zająłeś się tym stanowiskiem tuż po Kopenhadze, gdzie jesteśmy teraz, co zmieniło się w globalnym podejściu do zmian klimatu?
Christiana Figueres: Myślę, że w ciągu ostatnich sześciu lat nastąpił niezwykły zwrot w globalnej postawie. Jak pamiętamy, wszyscy byliśmy głęboko rozczarowani Kopenhagą. Jak powiedziałem wcześniej, myślę, że cały świat był w złym humorze w związku ze zmianami klimatu, doszedł do wniosku, że był zbyt drogi, zbyt skomplikowany, zbyt konfrontacyjny, a niektórzy nawet uznali, że i tak jest za późno.
Sądzę więc, że w ciągu ostatnich sześciu lat nastąpił niezwykły zwrot w globalnym nastroju. Z pewnością fakt, że technologie czystej energii zmalały, był ogromnym otwarciem. Ale poza tym powiedziałbym, że były trzy główne transformacje, które zachodziły powoli, ale na pewno między 2010 i 2015.
Inna wielka transformacja, mój wybór numer dwa, polega na tym, że zdano sobie sprawę, że nie jest to tylko odpowiedzialność rządów centralnych lub krajowych, ale w rzeczywistości wspólna odpowiedzialność, która wykracza poza rządy centralne: istnieją rządy niższego szczebla, z pewnością istnieje korporacja. sektor, który musi wziąć na siebie odpowiedzialność, sektor finansowy. W rzeczywistości prawie nie ma sektora, który nie musi wnosić wkładu w rozwiązanie.
Na podstawie tych dwóch zmian naprawdę niezwykły był fakt, że zajęcie się zmianami klimatu powoli, ale z pewnością stało się ciężarem, a stało się szansą. Kraje widziały teraz, jak mogą faktycznie wdrożyć krajową wersję globalnych celów zrównoważonego rozwoju (SDG) poprzez dążenie do celów klimatycznych i odwrotnie. I myślę, że bardzo ważne jest, aby zrozumieć, że będziemy dążyć do osiągnięcia celów klimatycznych jedynie poprzez krajową realizację celów zrównoważonego rozwoju.
Zrozumienie, że jest to w rzeczywistości ogromna szansa rozwojowa, było poważną, poważną zmianą i pozwoliło na zupełnie inne podejście - takie, które przyznaje, że nie wiemy dokładnie, w jaki sposób osiągniemy cele, które są zawarte w porozumienie paryskie, ale każdy jest gotów przyjąć „postawę księżycową”, by powiedzieć „zamierzamy to zrobić, musimy się zmienić”. I co prawda nie wiemy dokładnie, jak to zrobimy, ale zamierzamy to zrobić. Tak więc bardzo zależy to od postawy księżycowej, która bardzo różni się od tego, w którym byliśmy w Kopenhadze.
Mówiłeś już wcześniej o swoim dążeniu do dodania optymizmu do debaty klimatycznej po Kopenhadze. Biorąc pod uwagę twoje doświadczenia związane z próbami odbudowy rozmachu po tej konferencji, czy jest coś, czego możemy się nauczyć o utrzymaniu impetu po Paryżu?
Ważne jest, aby przejść w tej sprawie dość szybko, ponieważ nie chcemy, aby porozumienie paryskie było tylko ciężką pracą i dobrze wyważonym dokumentem. Nie chcemy, żeby był to tylko dokument. Chcemy, żeby to była wizja, owszem, ale trzeba po niej bardzo szybko skonstruować rzeczywistość za tą wizją.
Myślę, że doprowadzenie do Paryża i budowa wszystkich bardzo ważnych koalicji jest absolutnie kluczowe. Kraje współpracujące ze sobą, współpracujące i pomagające sobie nawzajem były lekcją w przygotowaniach do Paryża i muszą być teraz fundamentem postępu. Niezależnie od tego, czy pomagają sobie nawzajem kraje lub rządy krajowe, czy może to być współpraca między sektorem publicznym i prywatnym lub między rządami krajowymi i niższymi. W każdej iteracji, którą chcesz zobaczyć, myślę, że współpraca była kluczem do Paryża i jest absolutnie fundamentalna w świecie po Paryżu.
W zeszłym miesiącu powiedziałeś, że rozmowa między biznesem a rządem musi teraz pogłębić się w kierunku współpracy - czy możesz wyjaśnić, co przez to rozumiesz?
Oczywiste jest, że firmy już biorą na siebie odpowiedzialność, ponieważ postrzegają to jako szansę, a wiele z nich zaczyna dostosowywać się do tych celów naukowych, celów, które są zawarte w porozumieniu paryskim, więc wiele z nich się zmienia w tym kierunku. Ale jest również bardzo jasne, że będą one ułatwione i umożliwione w tym ruchu, o ile rządy wprowadzą politykę przyjazną dla klimatu. Bardzo wyraźny związek między sprzyjającym otoczeniem politycznym a przesunięciami kapitału i rozwojem technologii zawsze istniał. To nic nowego, od lat wiemy, że istnieje, ale teraz jest to absolutnie transcendentalne i musi nastąpić dość szybko.
Edukacja oparta na wynikach, polityka oparta na wynikach, scjentyzm oparty na wynikach, wszystko z wynikiem całkowitej kontroli