„Wszystko można odebrać człowiekowi, ale jedną rzecz: ostatnią z ludzkich wolności - wybrać postawę w danych okolicznościach, wybrać własną drogę.” - Viktor Frankl
Nadal mamy wybór.
To, że walczymy z niewidzialnym wrogiem w postaci wirusa, nie oznacza, że musimy zrezygnować z każdego kawałka naszej ludzkości, naszego zdrowego rozsądku lub naszych wolności do stanu niani, który uważa, że może lepiej wykonywać swoje zadanie nas bezpiecznie.
Cokolwiek zrzekamy się teraz dobrowolnie - czy to podstawowa ludzka przyzwoitość, zdolność do zarządzania naszymi prywatnymi sprawami, prawo do wypowiedzenia się w jaki sposób rząd radzi sobie z kryzysem, czy też kilka praw, które pozostały nam, które nie zostały pozbawione praw w ostatnich latach przez żądne władzy państwo policyjne - nie wrócimy tak łatwo, gdy kryzys minie.
Rząd nigdy dobrowolnie nie oddaje władzy.
My też nie powinniśmy.
Każdy dzień przynosi nowy, drastyczny zestaw ograniczeń ze strony organów rządowych (większość została dostarczona w drodze zamówień wykonawczych) na poziomie lokalnym, stanowym i federalnym, które chętnie napinają mięśnie dla tak zwanego „dobra” ludności.
W tym miejscu ryzykujemy, że cała operacja „w nocy” spadnie całkowicie z torów.
Jedną rzeczą jest próba eksperymentu z dystansem społecznym w celu spłaszczenia krzywej tego wirusa, ponieważ nie możemy sobie pozwolić na ryzyko przytłoczenia szpitali i narażenia najbardziej narażonych w kraju na nieuniknione scenariusze utraty życia. Jest jednak cienka granica między nimi silnie sformułowane sugestie dla obywateli, by dobrowolnie pozostali w domu, oraz silnie uzbrojone nakazy aresztowania domu z nałożonymi karami za nieprzestrzeganie przepisów.
Ponad trzy czwarte wszystkich Amerykanów otrzymało nakaz pozostania w domu i liczba ta rośnie wraz ze wzrostem liczby stanów.
Szkoły odwołały zajęcia fizyczne, wielu do końca roku akademickiego.
Wiele stanów ma zakazane spotkania ponad 10 osób.
Co najmniej trzy stany (Nevada, Karolina Północna i Pensylwania) mają nakazał zamknięcie nieistotnych firm.
W Waszyngtonie mieszkają ludzie 90 dni więzienia i grzywna w wysokości 5,000 USD jeśli opuszczą swoje domy podczas wybuchu koronawirusa. Mieszkańcy Maryland, Hawajów i stanu Waszyngton ryzykują również surowe kary do roku pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 5,000 USD za naruszenie nakazów pozostania w domu. Gwałciciele na Alasce mogą stawić czoła czas więzienia i do 25,000 XNUMX $ grzywien.
Mieszkańcy Kentucky są zabronione jest podróżowanie poza terytorium państwa, z kilkoma wyjątkami.
Nowy Jork, epicentrum wybuchu COVID-19 w Stanach Zjednoczonych, jest oferując swoim więźniom z Rikers Island 6 dolarów za godzinę, aby pomóc kopać masowe groby.
W San Francisco Przychodnie z konopiami indyjskimi znalazły się wśród niezbędnych firm, które mogły nadal działać podczas blokady w całym mieście.
Gubernator stanu New Jersey odwołane spotkania dowolnej liczby, w tym przyjęcia, wesela i ceremonie religijne, i ostrzegł, że ograniczenia mogą trwać przez tygodnie lub miesiące. Właściwie jedno miasto groził ściganiem mieszkańców, którzy rozpowszechniają fałszywe informacje o wirusie.
Oregon zakazał wszelkich nieistotnych spotkań towarzyskich i rekreacyjnych, niezależnie od wielkości.
Rhode Island ma dał policji zezwolenie na pociągnięcie każdego, kto ma tablice rejestracyjne w Nowym Jorku aby zapisać swoje dane kontaktowe i nakazać im poddanie się kwarantannie przez 14 dni.
Policja Południowej Karoliny była upoważniony do zerwania wszelkich publicznych zgromadzeń więcej niż trzech osób.
Oczywiście są wyjątki od nich wszystkich zamówienia na pobyt w domu (w ponad 30 stanach i wciąż rośnie), z których najdłuższy trwa do 10 czerwca. Niezbędni pracownicy (lekarze, strażacy, policja i pracownicy sklepów spożywczych) mogą iść do pracy. Wszyscy inni będą musieli dopasować się do różnych wyjątków, aby opuścić swoje domy: na zakupy spożywcze, wizyty u lekarza, ćwiczenia, wizytę u członka rodziny itp.
W całym kraju, zmobilizowano ponad 14,000 XNUMX „obywateli-żołnierzy” Gwardii Narodowej wspieranie stanów i rządu federalnego w walce z koronawirusem. Podczas gdy funkcjonariusze Gwardii twierdzą, że nie zostali przydzieleni do stanu wojennego, koordynują oni działania z Pentagonem, FEMA i stanami / terytoriami w misjach reagowania COVID-19.
Szybka lekcja obywatelska: stan wojenny jest surowym ćwiczeniem władzy wykonawczej, która może zastąpić inne gałęzie rządu i przejąć kontrolę nad funkcjonowaniem narodu, państwa lub mniejszego obszaru w państwie. Władzę sprawował prezydent, podobnie jak prezydent Lincoln wkrótce po rozpoczęciu wojny domowej, oraz gubernatorzy, jak to uczyniono w Idaho, aby stłumić strajk górnika, który wybuchł w 1892 roku.
Na obszarach stanu wojennego cała władza spoczywa na władzach wojskowych. Jak napisał brytyjski generał Wellington, „stan wojenny” wcale nie jest prawem, lecz rządem wojennym; znosi wszelkie prawa i zastępuje je wolą dowódcy wojskowego. Personel wojskowy nie jest związany ograniczeniami konstytucyjnymi wymagającymi nakazu i może wchodzić i przeszukiwać domy bez upoważnienia lub nadzoru sądowego. W rzeczywistości sądy cywilne nie działałyby już w celu rozpatrywania skarg obywateli lub egzekwowania ich praw konstytucyjnych.
Jak dotąd nie naruszyliśmy punktu krytycznego Konstytucji: stan wojenny musi jeszcze zostać jawnie narzucony (chociaż można by argumentować inaczej, biorąc pod uwagę zmilitaryzowany charakter amerykańskiego państwa policyjnego).
To tylko kwestia czasu, zanim rozpęta się piekło.
Jeśli nie jest to decydujący moment, w którym przechodzimy do totalitarnego totalitaryzmu, to przynajmniej jest test, aby zobaczyć, jak łatwo się poddamy.
Co ciekawe, chociaż Amerykanie są ogólnie zgodni z sugestiami i rozkazami rządu z kilkoma znaczącymi wyjątkami, istnieje niewielki powód oporu w niektórych częściach wspólnoty religijnej czy kościoły, synagogi i inne instytucje religijne prowadzące nabożeństwa powinny być zwolnione od ogólnokrajowych zakazów masowych zgromadzeń. Podczas gdy wiele kościołów ucieka się do nabożeństw i usług transmitowanych na żywo dla swoich kongregantów, inne odmawiają zamknięcia drzwi. Jeden pastor kościoła z 4,000 członków, który nie zgodził się z tym, twierdząc, że rozkazy rządu naruszają jego prawo do wolności religijnej, był aresztowany po odbyciu wielu nabożeństw w kościele podczas których podobno uczestnicy otrzymywali środek dezynfekujący do rąk i utrzymywali odległość sześciu grup między grupami rodzinnymi.
Jest to interesujący test klauzul dotyczących wolności zgromadzeń i wolności religijnej z Pierwszej Poprawki w porównaniu z przekonującym interesem państwa w zakresie zakazania masowych zgromadzeń w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa.